JavaRush /Blog Java /Random-PL /Długa droga do zostania programistą
Данила
Poziom 29

Długa droga do zostania programistą

Opublikowano w grupie Random-PL
Ta historia sukcesu w nauce będzie się różnić od innych. Jest tu publikowanych wiele raportów, gdzie chłopaki faktycznie przeszli prawie wszystkie poziomy w krótkim czasie, rozwiązali problemy, szybko napisali swoje projekty i pomyślnie znaleźli zatrudnienie. Ich droga przypomina start rakiety szybko zdobywającej wysokość. Dla mnie jest inaczej. Cała droga od pierwszego poziomu do momentu, kiedy przysłali mi ofertę pracy na stanowisko młodszego programisty Java, trwała 2 lata i dwa i pół miesiąca. Powody były różne: w niektórych okresach dużo ćwiczyłem, w innych w ogóle się nie uczyłem. Na początku chciałem napisać ten raport bardziej z technicznego punktu widzenia, np. jakie zalety widzę w javarush.ru jako źródle edukacyjnym (i jestem przekonany, że jest to najlepsze źródło do nauki Java i przygotowania się do prawdziwej pracy), co szczególnie mi się podobało itp. d. Ale za radą Seppa przemyślałem to i zdecydowałem, że byłoby lepiej, gdyby był bardziej biograficzny. Opisów zalet javarush.ru jako kursu jest całkiem sporo, ale nie będę oryginalny, jeśli powtórzę, że główną zaletą jest ogromna ilość praktyki, która pomaga „stanąć się lepszym” i „rozwinąć swoje umiejętność." Po pewnym okresie ciągłej nauki zaczynasz czuć i rozumieć programowanie. Zna to uczucie każdy, kto opanował jakąkolwiek umiejętność sportową. To jest poczucie dystansu w boksie, to jest poczucie piłki w piłce nożnej, to jest poczucie kodu w programowaniu. Można to osiągnąć jedynie poprzez praktykę, a raczej poprzez umiejętne połączenie wymaganej ilości teorii i więcej niż wystarczającej praktyki. I na tym kursie wszystko to jest brane pod uwagę bardzo kompetentnie. A więc sama historia. Pracuję jako programista Java w St. Petersburgu już od 5 miesięcy, ale zacznę od początku. Wybierając zawód, myślałem o programowaniu, ale najwyraźniej nie byłem zbyt pilny w szkole, dlatego perspektywa studiowania ogromnej liczby przedmiotów matematycznych wcale mnie nie cieszyła. Studiowałem w technikum, aby zostać pracownikiem kolei, ale po wojsku wybrałem hotelarstwo jako ciekawszy kierunek. Zapisałem się na studia korespondencyjne i wyjechałem z rodzinnego miasta do Soczi. Był rok 2012, w powietrzu unosił się zapach zbliżających się igrzysk olimpijskich, wszyscy żyli w oczekiwaniu. Bardzo podobała mi się ta atmosfera. Dostałem pracę w bardzo dobrym hotelu w Krasnej Polanie jako przewoźnik bagażu i dzięki swojej wrodzonej pracowitości w ciągu 7 miesięcy przeskoczyłem kilka szczebli kariery i zostałem menadżerem turystyki biznesowej. Zarobki jak na 21-latka, jeszcze bez wyższego wykształcenia, perspektyw i perspektyw, są bardzo przyzwoite i wszystko wydaje się być w porządku. Ale potem zacząłem myśleć o tych właśnie perspektywach, byłem dobry w swoim fachu, ale wszystko wiązało się z „tajemniczą grą”, intrygą, skradaniem się itp. ... Nigdy tego nie lubiłem, wydawało mi się i nadal wydaje mi się „brudnymi technologiami” i nie miałem ochoty się tego uczyć. A tu prosta kalkulacja – jestem juniorem w dziale, kolejnym krokiem jest kierownik działu, i to już jest (poza tym, że będziesz musiał tam dotrzeć, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy obecny szef odejdzie itd.) pracą kierowniczą. Ale nigdy nie lubiłam być szefem, w ogóle nie lubiłam zarządzać, kontrolować, sprawdzać... Sama chciałam być twardym specjalistą... i to jest pułap... Oczywiście, że można zrelaksuj się, w wieku 30 lat – szef działu, w wieku 40 lat – dyrektor działu i wydawało się, że wszystko się układa, ale to zdecydowanie nie jest moja droga. I nie wiadomo, jak potoczyłoby się moje życie i do czego doprowadziłyby wszystkie te myśli, gdybym pewnego ciepłego sierpniowego wieczoru w 2013 roku nie natknął się na javarush.ru. Surfowałem po Internecie w poszukiwaniu „gier dla programistów” (mimo że nie chodziłem na studia, zawsze przyciągały mnie komputery, a nie sprzęt, ale programy. Na wszystkich przedmiotach w szkole technicznej lub instytucie, gdzie w ten czy inny sposób zrobiłem coś na komputerze Typowa lekcja wyglądała mniej więcej tak – omawiamy nowy temat, oni dają zadanie, ja od razu je rozwiązuję, a nauczyciel i ja idziemy i sprawdzamy z innymi) i zawędrowałem tutaj. Pierwszą rzeczą, która stworzyła silny pozytywny wizerunek, były oczywiście artykuły. Jasno i wyraźnie czuli profesjonalizm, że osoba pisząca to faktycznie ma bardzo dobre rozeznanie w temacie i pisze dokładnie to, czego potrzeba i dokładnie tak, jak trzeba! Artykuł o szkolnictwie wyższym (bardzo utkwił mi w pamięci), artykuł o ścieżce programisty… tak, przeczytałem je wszystkie niemal z zapałem i zacząłem się uczyć. Na początku oczywiście nie planowałem zmiany specjalizacji, porzucenia stanowiska, które dla moich znajomych z rodzinnego miasta wydawało się szczytem nieosiągalnym i „facet naprawdę odniósł sukces”. Ale stopniowo zacząłem zauważać, że coraz więcej czasu spędzam na zadaniach, w weekendy, po pracy, kupiłem abonament. Moja droga w tym zakresie okazała się długa i nie zawsze gładka, po olimpiadzie, niemal natychmiast po napisaniu pracy dyplomowej, na zajęcia zostało niewiele czasu, ale studiowałem. A więc! Kluczowy moment. Zacząłem poważnie myśleć o zmianie zawodu, aby zostać zawodowym programistą. Mała dygresja – na pewno nie wybrałbym tej ścieżki bez javarush.ru, teraz z łatwością czytam literaturę techniczną w języku angielskim i z łatwością dostrzegam nawet najbardziej „suche” informacje, ale wtedy ta forma gry była decydującym czynnikiem, który otworzył dla mnie świat programowania. Zacząłem uczyć się jeszcze intensywniej, kupiłem „Filozofię Javy” i aktywnie się uczyłem. W lipcu (biorąc pod uwagę, że były okresy, kiedy w ogóle nie mogłem się uczyć) czułem się już w rdzeniu pewnie i zdecydowałem, że trzeba działać. Opuściłem hotel, spakowałem swoje rzeczy, pojechałem do Petersburga i dostałem pracę jako kelner w systemie 2x2, aby w wolnym czasie móc przygotowywać się do rozmów kwalifikacyjnych. Potem dostałem od Huberta zadanie testowe na realny projekt... Po prostu zacząłem myśleć, że coś rozumiem i... Hibernate, Spring, Maven, Git, JSP, MVC... Zdałem sobie sprawę, że do prawdziwej pracy jeszcze mi wystarczy trzeba ochłonąć, żeby ciężko pracować. Poradniki, próby uruchomienia gotowych, podzielić na części, oddzielną bazę danych, oddzielną stronę JSP, złożyć w całość... ugh... to było naprawdę fajne! Pamiętam moją radość, gdy udało mi się umieścić obiekt w bazie i pomyślnie go odebrać). Ale potem pojawiło się kolejne pytanie, irracjonalnie wykorzystałem dostępne środki finansowe i w listopadzie byłem zmuszony wycofać się do rodzinnego miasta, na rozmowy kwalifikacyjne nie dotarłem (właściwie miałem wtedy tylko core, ale warto było spróbować). Ale ten odwrót wcale mnie nie powalił, widziałem cel i chwilowe trudności wcale mi nie przeszkadzały. Wróciłem do pracy jako kelner w restauracji, z której 3 lata temu wyjechałem do Soczi. Oczywiście ludzie wokół mnie odebrali to jako moją miażdżącą porażkę, ale opinie innych nigdy nie były dla mnie szczególnie istotne. I to bardzo mi pomogło w tym okresie. Praca 2x2, wszystkie weekendy w Javie, więc czas mijał aż do kwietnia. W kwietniu wystarczyło mi pieniędzy na kolejny impuls, rzuciłem pracę i przez kolejne dwa miesiące przygotowywałem się pilnie, po około 12, czasem 17 godzin dziennie. Ale potem wydarzyło się coś w rodzaju wypalenia zawodowego. Zacząłem się zastanawiać, czy programowanie w ogóle mnie interesuje (oczywiście głupie pytanie, czy mógłbym spędzić 17 godzin z wielką przyjemnością, z przerwami na jedzenie i sen). Ale problem trzeba było rozwiązać i zdecydowałem radykalnie, zamiast wyjeżdżać do Petersburga, na co byłem już gotowy, pojechałem na Krym do znajomego i robiłem zupełnie inne rzeczy, w zasadzie nie zajmowałem się programowaniem , chciałem sprawdzić, na ile jest „moje”. We wrześniu stało się to nie do zniesienia, miałam straszliwą potrzebę programowania. Półtora miesiąca powrotu do formy, wysyłania CV i wyjazdu do Petersburga. Nie będę szczegółowo opisywał rozmów kwalifikacyjnych, ale ostatecznie pracuję w firmie, w której odbyłem pierwszą rozmowę kwalifikacyjną. A potem w pełni doświadczyłem, co to znaczy być programistą... Już nigdy w życiu nie będę musiał pracować...nigdy... Prawie cały swój wolny czas spędziłem na programowaniu, a tutaj mogę to robić ZAMIAST pracy ! Zapewniają mi miejsce, warunki, rzucają zadaniami, ale moim zadaniem jest tylko PROGRAMOWANIE i jeszcze mi za to płacą! Myślę, że tego uczucia nie zrozumie osoba, która nigdy nie pracowała w pracy, którą naprawdę kocha. Okres próbny, który miał trwać 3 miesiące, został zakończony po trzech tygodniach na prośbę kierownika zespołu, a moja pensja wzrosła o 50%. Szybko zaangażowałem się w projekt i już po dwóch tygodniach zacząłem otrzymywać wraz z innymi zadania całkiem „bojowe”. Rozwój zawodowy to jeszcze większa frajda niż robienie tego samemu! Nie trzeba być „szefem”, nie ma „brudnych metod”, można się rozwijać jako fajny specjalista! Właśnie tego chciałem! Do czego dążyłam i nie wiedziałam jak to sobie uświadomić. Tę ścieżkę pokazał mi javarush.ru. Nawet w życiu stałem się bardziej zrelaksowany i spokojny, praca nie jest pod presją, nie masz „poniedziałków”, robisz to, co lubisz. Tak potoczyła się historia, a to niewątpliwie dopiero początek, droga okazała się długa, ale jestem całkowicie pewny swojego wyboru. Czy ta ścieżka jest odpowiednia dla każdego, nie wiem. Ale wiem na pewno, że przy odpowiednim wysiłku można nauczyć się programisty bez specjalnego wykształcenia! A jeśli tego chcesz, javarush bardzo ci w tym pomoże.

Ogromne podziękowania dla Seppa i całego zespołu javarush za to, co robią. To zmieniło moje życie i myślę, że życie wielu innych ludzi! To jest nierealistyczne, fajne! Powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach! Cześć! i powodzenia! I oczywiście polecam javarush jako najlepsze źródło wiedzy o Javie wszystkim towarzyszom zainteresowanym programowaniem. Jeszcze raz dziękuję!

ps Oczywiście wiele pozostaje „za kulisami”, jeśli coś jest ciekawe, zadawaj pytania w komentarzach, chętnie odpowiem.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION