JavaRush /Blog Java /Random-PL /Mój sposób na Javę

Mój sposób na Javę

Opublikowano w grupie Random-PL

Akta

  • Kto: Rustem Sayfutdinov
  • Pracował jako: -
  • Miejsce zamieszkania: Kazań, Rosja
  • Wiek w momencie rozpoczęcia szkolenia Java: 25 lat
  • Oryginalna historia sukcesu
Mój sposób na Java-daya - 1

Prolog

Wszystko zaczęło się 23 stycznia 2003 roku . Wróciłem do domu po szkole i zajęciach teatralnych i zobaczyłem pudełka na podłodze. To było to - mój pierwszy komputer: AMD Athlon XP 1800+, 256 MB RAM, NVidia GeForce 2 64 MB i 40 GB HDD . Od tego ważnego dnia zaczyna się nowa historia mojego życia. Potem byłem w dziewiątej klasie. Jak myślisz, do czego jako pierwszej użyłem komputera? Oczywiście, że zacząłem grać!!! I na jakieś 4 lata wypadłem z realnego życia. QUAKE, DOOM, Warcraft, Starcraft, Diablo, Command & Conquer: Generals, Civilization, Silent Hill, Deus Ex, Far Cry... Było wiele konfliktów z moją mamą, która długo nie pozwalała mi grać i powiedziała żebym odrobił pracę domową. Przejście do szkoły, a potem na studia nie było łatwe. Przecież miałem taki cudowny wirtualny świat, w którym aby osiągnąć określone sukcesy trzeba wykonać z góry określone działania, zawsze można było odpalić poprzedni zapis i osiągnąć to, co się chciało. A może tak jest w prawdziwym życiu… Krótko mówiąc, dużo czasu spędziłem na grach. Miało to jednak również pewną zaletę: czasami gry nie uruchamiały się, zwalniały lub nie instalowały się. W takich momentach była wielka chęć zrozumienia problemu. Następnie zainstalowałem, ponownie zainstalowałem, skonfigurowałem i zoptymalizowałem wszystko, co mogłem. Począwszy od przeróbki partycji dysku twardego, zmiany systemu plików i ponownej instalacji systemu Windows, kończąc na dostrojeniu rejestru i plików konfiguracyjnych gry. Dzięki zdobytej wiedzy zyskałem sławę wśród znajomych jako „programista”. Pomagał przy komputerach, ponownej instalacji systemu operacyjnego, usuwaniu wirusów itp. Któregoś lata, ledwie kończąc pierwszy rok na uczelni technicznej, postanowiłem zacząć sprzedawać swoje umiejętności. Zanotowałem w programie Word ogłoszenie zatytułowane „ Pomoc w nagłych wypadkach komputerowych ” i rozesłałem je po wiosce, w której mieszkam. Wystarczyło na „ piwo i gumę do żucia ”. Na piątym roku zamiast pilnie pisać pracę magisterską, dzięki znajomemu dostałem pracę jako administrator w małym, krzywym biurze. Pierwszy raz zetknąłem się z domeną Windows , pracą w sieciach, Kerio WinRoute Firewall .

Admin

Po otrzymaniu dyplomu na specjalności „ Komputery, kompleksy, systemy i sieci ” w 2010 roku widziałem dla siebie dwie ścieżki – programistę lub administratora. Doświadczenie w programowaniu ograniczało się do laboratoriów, zajęć i prac dyplomowych. Wiedziałem już wtedy czym są tablice, pętle, instrukcje warunkowe i klasy. Już w szkole podejmowano próby nauki kodowania. Ale GTA skutecznie przerwało to pragnienie. Chociaż warto zaznaczyć, że kodowałem ze sporą przyjemnością. Pomagałem moim kolegom z klasy w laboratoriach. Ponieważ jednak miałem większe doświadczenie w sprawach administracyjnych, wybrałem tę ścieżkę. Podczas jednej z kolejnych prac zdecydowałem, że czas zająć się Linuksem . Wieczorami siedziałam w pracy i eksperymentowałam. Efektem było skonfigurowanie bramy do Internetu z firewallem, przekierowanie portów, połączenie z Internetem poprzez Wi-Fi , połączenie z VPN . Niezbyt fajne, ale na początek wystarczy.
Dzięki tej wiedzy w 2011 roku dostałem pracę na stanowisku kierownika działu wdrożeń i wsparcia. Miałem pod sobą 4 osoby. Wdrażaliśmy grubego klienta w Java Swing w sklepach i magazynach firmy jubilerskiej. Teraz rozumiem, jaką ciekawą rzecz wdrażaliśmy! Ale wtedy mało interesowały mnie subtelności wdrażania tego oprogramowania.
Mieszkałem w Kazaniu, ale przez długi czas chciałem spróbować prowadzić bardziej niezależny tryb życia i przenieść się do „ Nerezinowej ”. Pod koniec 2012 roku odniosłem sukces, nawet nie zmieniając pracy. Bardzo mi się tam podobało! To jest metro! Te gigantyczne ulice z szybkim przepływem drogich samochodów! Te ogromne strumienie ludzi są wszędzie! Byłem dumny, że udało mi się dokonać tego ruchu.
Po zamknięciu projektu, w połowie 2013 roku, zdecydowałem, że czas odejść od ustawiania komputerów, wsparcia technicznego i administracji. Zdecydowałem się na analitykę lub zarządzanie projektami. Znaleziono stanowisko, w którym mógłbym się rozwijać w tych obszarach. I tam zdałam sobie sprawę... Czego nigdy w życiu nie chcę robić!
Był moment, kiedy przestawiając strony raportu kontraktu rządowego we właściwej kolejności, nagle zdałem sobie sprawę, co się dzieje. O mój Boże, mam już ćwierć wieku!!! Grzebię w kartkach papieru, uprzednio intelektualnie kopiując i wklejając w nich tekst z tych samych kartek za ostatni okres sprawozdawczy!!! Ale wcześniej zajmowałem się ciekawymi rzeczami z serwerami, organizowałem procesy pracy, pomagałem ludziom...
To był punkt zwrotny w moim życiu. Rodzaj „kryzysu zawodowego”. Jestem zmęczony konserwacją. Chciałem stworzyć i stworzyć coś sam.

Jawa

Przypomniałem sobie, że na studiach byłem całkiem dobry w kodowaniu. Przypomniałem sobie, że programiści nieźle zarabiają. Przypomniałem sobie, że istnieje fajny język Java , gruby klient, na którym zaimplementowaliśmy i którego programy można uruchomić pod dowolnym systemem operacyjnym. Moje poszukiwania materiałów na temat języka Java doprowadziły mnie do Java Rush . Było to około października 2013 roku . Sposób przedstawienia informacji i ogromna ilość przykładów bardzo mnie zaintrygowała. Poszedłem do pracy, usiadłem do komputera, wróciłem z pracy, a wieczorem ponownie zasiadłem do komputera, żeby się uczyć. Czasem siedziałem do późna w nocy. Pierwsze 10 poziomów przeszedłem bardzo łatwo , bo... wiele pojęć było mi znanych. Aby mieć więcej czasu na naukę, przestałam chodzić na siłownię, kupiłam sobie trochę ciężarów i ćwiczyłam z nimi w domu. Mniej więcej w grudniu planowałem, że zacznę szukać pracy nie wcześniej niż pod koniec marca. Ale zacząłem zwracać większą uwagę na pracę. Tak, już jej po prostu nienawidziłem. Czasami bezczelnie wykonywałem zadania Java Rush bezpośrednio na moim służbowym komputerze w godzinach pracy. Na wynik nie trzeba było długo czekać – na początku stycznia 2014 roku poinformowano mnie, że pracuję dla nich tylko do końca miesiąca. To był oczywiście szok. Świadomość, że zostanę bez podstawowego dochodu, a jednocześnie będę musiała płacić za mieszkanie, była bardzo niepokojąca. Kontynuując naukę w Java Rush , pilnie zapoznawałem się z artykułami takimi jak „ 100 pytań do rozmowy kwalifikacyjnej dla juniorów Java ” .

Rozmowa kwalifikacyjna i zadanie testowe

Kiedy poszłam na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną, osiągnęłam poziom około 17 . W jednej z organizacji dali mi do napisania zadanie testowe - aplikację, która miała sprawdzić, czy uda się ułożyć wszystkie kostki domina w jednej linii. Jeśli tak, wyprowadź to rozwiązanie. Zainspirowana, usiadłam do komputera, żeby to napisać i... byłam przerażona! W cieplarnianych warunkach Java Rush bardzo wygodnie było siedzieć i pisać kod. Ale tutaj musieliśmy wymyślić wszystko od zera, że ​​tak powiem, od zera! I tu pojawiły się wątpliwości i wahania. Czy w ogóle muszę zostać programistą? Pisanie kodu było dla mnie bardzo trudne! Tak naprawdę nie wiedziałem nic o podstawach Java, moja wiedza była bardzo powierzchowna. I nie było jasne, jak rozwiązać ten problem. Ale udało mi się jeszcze znaleźć w internecie algorytm rozwiązania korzystając z grafów - wszystko sprowadzało się do znalezienia ścieżki Eulera ( to z teorii grafów, przyp. red .).
Z Javą cały czas pomagał mi kolega z poprzedniej pracy, ten, który napisał wspomnianego grubego klienta w Javie. To on pomógł mi rozwiązać problem metodą rekurencyjną. Wysłałem zadanie do sprawdzenia... 2 długie tygodnie czekania na odpowiedź...

Pierwsza praca

...Ale wszystko poszło dobrze! Zabrali mnie, zrobiłem to! 5 marca 2014 rozpocząłem pracę jako programista Java . Szczęście nie znało granic, w dużej mierze także dlatego, że trafiłam do firmy zajmującej się płatnościami elektronicznymi. I traktują personel bardzo dobrze. Wystarczy spojrzeć na ich eleganckie biuro i darmową kawę i herbatę – wtedy była to dla mnie nowość.
Usiadłem, żeby uporządkować projekt... i zdałem sobie sprawę, że nic nie rozumiem! Serwlety, filtry, parsery XML, zapytania SQL, zatwierdzanie repozytoriów, pobieranie i wysyłanie HTTP, testy jednostkowe... Wszystko to było dla mnie nowe. Tak, dopiero niedawno nauczyłem się korzystać z interfejsów!
Były chwile, kiedy patrzyłem na kod, wspinałem się po łańcuchach wywołań metod, wchodziłem coraz głębiej i zdawałem sobie sprawę, że zapomniałem, od czego zacząłem! Od czasu do czasu myślałam, żeby po prostu wstać i uciec! A potem pojawiły się wiosenne alergie i problemy w życiu osobistym. Mózg po prostu nie chciał niczego dostrzec. Krótko mówiąc, nie przeszedłem okresu próbnego. To było piekielnie stresujące. Nie zrobiłem tego, o czym marzyłem. Poczucie własnej wartości zostało bardzo zniszczone. Pojawiły się nawet siwe włosy.

Wędrówki i próby

Postanowiłem jednak kontynuować to, co zacząłem. W lipcu 2014 roku zostałam przyjęta do pracy w rodzinnym Kazaniu, w międzynarodowej organizacji. Tam napisałem Frontend w Swingu . Program przesyłał dane z jednego systemu DBMS do drugiego . Aha, a potem dręczył kierownika zespołu i seniorów moją słabą znajomością pisania kodu w Javie ! Praca ta pozwoliła mi jednak udoskonalić swoje umiejętności, poznać podstawowe techniki i zdobyć wiedzę. Ze swojej strony wprowadziłem też kilka poważnych innowacji. W tym okresie ogarnęły mnie szaleńcze wątpliwości. Praca nadal była dla mnie trudna, brakowało mi wytrwałości i koncentracji. Ale okres próbny przeszedłem, choć z trudem. Jednak w lutym 2015 roku , w okresie największego kryzysu, nastąpiła fala zwolnień. Zwolnili mnie jako najbardziej niedoświadczonego i słabego pracownika, a mojego kolegę jako najstarszego i już niezdecydowanego. Plus plus do miernika stresu. Wiedziałem, że jestem jeszcze zupełnie nowy w programowaniu, a w czasie kryzysu niewiele osób potrzebowało nowych osób do obsady. Miałem tylko 10 miesięcy doświadczenia z moim kotkiem . Ani szczególnie udany. W marcu, gdy szukałem, wydarzyło się bardzo ciekawe wydarzenie. Napisali do mnie na portalach społecznościowych i zapytali, czy chciałbym uczyć języka Java . To mnie bardzo zaskoczyło. Później okazało się, że menadżer HR zupełnie przez przypadek dosłownie wskazał na mnie palcem w niebo. Przecież w moim profilu nie było nawet słowa Java czy programowanie. Niemniej jednak, ponieważ uwielbiam wszelkiego rodzaju przygody, zgodziłem się przyjść na rozmowę kwalifikacyjną, podczas której poproszono mnie o napisanie małego programu w zeszycie. Zrobiłem to, ale zauważyłem stronniczość tej metody sprawdzania wiedzy. Zaproponowano mi lekcję próbną. Przygotowałem, napisałem prezentację i pomyślnie przeprowadziłem lekcję. Po zakończeniu powiedziano mi, że wszystko jest w porządku, ale lekcje należy powtórzyć dla uczniów w wieku 12–18 lat . Ja tak zrobiłem, ale w rezultacie wybrali bardziej doświadczonego nauczyciela, ale skontaktują się ze mną w nowym roku akademickim, jesienią. Nie byłem szczególnie zdenerwowany. W kwietniu dostałem pracę w najsłynniejszym i największym multidyscyplinarnym biurze IT w Kazaniu, gdzie pracowałem przy różnych projektach. Udoskonaliłem swoje umiejętności w zakresie SQL , serwletów itp. Również w sierpniu podjąłem inicjatywę kolegi, aby rozpocząć przygotowania do OCA . W tym momencie zdałem sobie sprawę, że w ogóle nie znam podstaw Javy ! Wszystkie te problemy z inicjowaniem konstruktorów podczas dziedziczenia, po prostu szalona zmiana, czas kompilacji i czas wykonania. Okazuje się, że zacząłem się tego wszystkiego uczyć nieco ponad rok po rozpoczęciu pracy jako programista! Jesień 2015Organizatorzy kursu skontaktowali się ze mną i przekazali, że przygotowują się do uruchomienia kursu dla dorosłych. Okazało się, że cały materiał edukacyjny - teorię, zadania praktyczne na zajęciach, prace domowe będę musiał sam stworzyć. Ta okoliczność znacznie ostudziła mój entuzjazm. Spodziewałem się przecież, że po prostu przekażę przez siebie materiał z podręcznika, a potem w jakiejś formie zaprezentuję go na zajęciach. Widziałem jednak kilka korzyści płynących z tej aktywności. Po pierwsze, doskonalenie i utrwalanie własnej wiedzy. Nie bez powodu mówią: jeśli chcesz się czegoś nauczyć lub zrozumieć, wyjaśnij to komuś innemu! Po drugie, powód do pokonania strachu przed wystąpieniami publicznymi. Po trzecie, dobra okazja do ćwiczenia pamięci. Po czwarte, poprawi to moją sytuację finansową, bo... Juniorzy zarabiają niewiele, ale ja już od dawna chciałem zmienić samochód, bo moja Nexyusha jest już kompletnie zepsuta. I po piąte, cieszy twoją próżność, gdy zdajesz sobie sprawę, że ktoś może potrzebować twojej wiedzy i doświadczenia.
Kursy rozpoczęły się w listopadzie i była to świetna zabawa! Pracuj w dwóch miejscach. Trzeba było znaleźć i przygotować materiały, przemyśleć tematy lekcji i zadania domowe. Pochłaniało to absolutnie cały mój wolny czas. Przy okazji aktywnie promowałem JavaRush. Jako pracę domową dostałem określone poziomy do ukończenia na tej wspaniałej stronie. Oczywiście do 10. darmowego poziomu.
Ale dalej zaleciłem zakup subskrypcji. Ponieważ uważam, że Java Rush świetnie nadaje się do przyzwyczajania się do przykładów. Ale teorię należy dalej rozwijać. Ten pierwszy czteromiesięczny kurs spędziłem w ciągłym napięciu. Ale! Znacząco poszerzyłem swoją wiedzę o Javie . Zmieniony samochód. Przestałem bać się nieznanej publiczności: jak pisano w książkach o retoryce, podczas lekcji zacząłem się odurzać, czego nie można powiedzieć o procesie przygotowań do niej. Tak, to był bardzo trudny okres, kiedy nie miałem czasu na komunikację z przyjaciółmi. No cóż, chyba nie warto wspominać o braku życia osobistego. W wspomnianej dużej kazańskiej firmie pracowałem rok i miesiąc. Wszystko było w porządku, jeśli chodzi o rozwój zawodowy, dopóki lider zespołu nie odszedł. Prowadził mnie i zlecał różne ciekawe zadania, pomimo moich częstych błędów. Wraz z jego odejściem utracono połączenie między zarządem, programistami i analitykami. Krótko mówiąc, w projekcie rozpoczął się kompletny chaos. Swoją drogą dopiero pod koniec pracy w tej organizacji przestałem zastanawiać się nad słusznością wyboru ścieżki programistycznej. Wcześniej zawsze mi towarzyszyli. Ze świadomością każdej trudności, opóźnienia w rozwiązaniu problemu, błędu w naprawie innego błędu. To było bardzo pilne.
Ale pamiętam, że już na początku swojej drogi stanowczo zdecydowałam, że decyzję o kontynuacji lub zakończeniu ścieżki deweloperskiej podejmę dopiero po 5 latach. Wszystko szło mi naprawdę ciężko. Ciągle czułem, że ludzie wokół mnie są znacznie mądrzejsi ode mnie, że nie potrafię pojąć rzeczy tak szybko jak oni. Chyba nie warto było tego wszystkiego planować.

Czas teraźniejszy

W czerwcu tego roku znalazłam pracę, w której pracuję do dziś. Pracujemy nad bardzo interesującą usługą tworzenia kopii zapasowych danych w chmurze z usług takich jak Google Disc, Dropbox, Office365 na serwery Amazon . Pragnę zaznaczyć, że gdyby nie dokładne przestudiowanie tematu wielowątkowości przy prowadzeniu zajęć, nie udałoby mi się przejść rozmowy kwalifikacyjnej z tą organizacją, ponieważ zadania zostały przydzielone specjalnie do tej części. Postanowiłem wrócić do przygotowań do OCA . Pod koniec zimy znalazłem do tego doskonałe materiały, ale nie znalazłem czasu na przygotowanie. I tak pomiędzy 2. a 3. nurtem studentów miałem wolny miesiąc na przygotowanie się. Oczywiście nie miałem czasu przed rozpoczęciem kursu. Ale i tak osiągnął swój cel - zdał egzamin Oracle 1z0-808 z 81% poprawnych odpowiedzi i 65% zdania. Chciałem oczywiście 85% . Jednak wypicie wcześniej ponad litra wody, żeby „mózg mógł lepiej myśleć”, zmusiło mnie do skończenia pół godziny wcześniej, bez możliwości sprawdzenia wszystkiego jeszcze raz. Jednak nadal jestem dumny z tej pomyślnej certyfikacji. Pod koniec stycznia 2017 planuję przystąpić do egzaminu OCP . Certyfikacja nie jest zbyt przydatna, jeśli się nad tym zastanowić. Dla mnie osobiście jest to okazja do ugruntowania podstaw. Ponieważ Czasami muszę odpowiadać na trudne pytania uczniów. PS Programistą jestem od prawie 2,5 roku, jednak nie uważam się za programistę jako takiego. Wiem, jak ogromną ilość informacji muszę przez siebie przejść (algorytmy, DBMS , struktury danych, technologie webowe, wzorce, front-end, frameworki itp.). Chcę kontynuować naukę Java Rush w celu ogólnego rozwoju, na szczęście subskrypcja jest nieograniczona. Pracy nie ma końca! A co najważniejsze, podoba mi się. Chcę wiedzieć więcej, pisać kod szybciej i lepiej. Moim marzeniem jest zostać w przyszłości liderem zespołu lub architektem. Ale zanim to nastąpi, jest mnóstwo rzeczy do zrobienia! Pozostaje tylko właściwie zarządzać swoim czasem i mniej zwlekać.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION