JavaRush /Blog Java /Random-PL /Moja historia
Ярослав
Poziom 40
Днепр

Moja historia

Opublikowano w grupie Random-PL
Cześć wszystkim. Postanowiłem podzielić się historią mojego sukcesu. Myślałem o tym już dość długo, ale nigdy się nie zdecydowałem, a kiedy już to zrobiłem, chciałem zrobić coś niezwykłego, dlatego to wszystko zostało przełożone, ale teraz zdecydowałem, bez żadnych koncepcji, dwuznaczności itp., aby bezpośrednio powiedzieć, co się stało. Mój pierwszy kontakt ze słowem „programowanie” miał miejsce, gdy miałem zaledwie 13 lat i byłem zwykłym facetem, który jak wielu ludzi interesował się grami komputerowymi. Była to gra o nazwie Garry's Mod, może ktoś ją słyszał i miała wbudowany język E2, za pomocą którego można było zrobić i stworzyć coś w trybie „Sandbox”. W sumie to ciekawa sprawa, ale wtedy jeszcze nie miałem pojęcia co to jest: wszelkie próby kodowania sprowadzały się do kopiowania-wklejania i intuicyjnego powielania kodu z podobnym, a samo słowo „programowanie” usłyszałem na czacie głosowym z komentarzem „to taka wola twojej szkoły”. Spoiler: nie było :))) Potem jakoś zapomniano o programowaniu, aż pewnego dnia znalazłem tę stronę i zacząłem się uczyć, gdy pierwsze 10 poziomów było jeszcze darmowe (najprawdopodobniej inny stan nie pozwoliłby mi zacząć programowania, ponieważ dzieci w wieku szkolnym mają bardzo mało pieniędzy, a ja nadal nie lubię pytać rodziców). Pierwsze próby kończyły się nieporozumieniami na zajęciach, byłam wtedy w 9 klasie, więc postanowiłam odłożyć to na później. Po pewnym czasie, kiedy już trochę podrosłam, wróciłam na te kursy i spróbowałam jeszcze raz. Stało się? Nie :))) Próba numer dwa dała pewien sukces, mój mózg przedarł się przez barierę, w której utknął przy pierwszej próbie, było coś związanego z klasami i konstruktorami. Poszedłem dalej, myślę, że osiągnąłem poziom 8-9. Tam poczułem się wyczerpany i rozproszony przez coś innego, ponownie wypadając z kursu. Trzecia próba miała miejsce już w 11. klasie, kiedy byłem jeszcze starszy i przyszedł czas na decyzję, dokąd iść, a ja w zasadzie podświadomie celowałem w informatykę, bo lubiłem spędzać czas na komputerze, a to nie sprawa: granie w gry, programowanie, filmy czy cokolwiek to było i pomyślałem, że programowanie jest interesujące, ponieważ kiedyś wykazałem się kreatywnością w grach i wiem, jak fajnie jest stworzyć coś własnego i puścić wodze swojej kreatywności. Wróciłem więc na kursy ponownie, z poważniejszym podejściem i ciekawą cechą: za każdym razem, gdy wracałem, przechodziłem wszystko od samego początku, aby upewnić się, że opanowałem to, co mnie wcześniej powstrzymywało. Tym razem owoców było znacznie więcej: dość szybko wspiąłem się na 20 poziom i już zbliżałem się do 30, a to wszystko działo się w czasie wakacji przed pierwszym rokiem studiów, a właściwie to było coś w rodzaju przymusowego marszu na Jawie w trzy miesiące , bo wtedy sporo się uczyłem :) Na pierwszym roku studiów bardzo łatwo przyswajałem przedmioty związane z programowaniem i zawsze byłem najbardziej aktywny na zajęciach, bo wszystko rozumiałem i wiedziałem, w przeciwieństwie do większości moich kolegów, którzy mieli do czynienia z wszystko Po raz pierwszy spodziewali się, że uniwersytet będzie uczył wszystkiego. Okazało się jednak, że system edukacji, nastawiony na kolektywizm, nie jest nastawiony na indywidualizm i na uczenie każdego z osobna, nie pozwalając nikomu pozostać w tyle w wiedzy i nie iść do ławki nadrabiania zaległości, więc początkowo nie liczyłem na studiach uniwersyteckich i miał całkowitą rację W drugim roku skończyłem już 18 lat, a kilka miesięcy później, zimą, wydarzyło się wydarzenie, przez które ciężko było mi przejść. Rozstaliśmy się z dziewczyną, z którą byliśmy bardzo blisko. To spowodowało, że na jakiś czas doznałem emocjonalnego nokautu, ale dało mi też większą determinację, a co za tym idzie, siłę do dalszego rozwoju i dalszego rozwoju. I wtedy na scenie pojawia się szczęście w postaci kolegi z tych samych kursów, z którym udało nam się rozdzielić podczas konkursów artykułowych. Do tego czasu miałem już pewne umiejętności na wiosnę (niewiele w porównaniu do tego, co potrafię teraz, ale zrozumiałem np. wstrzykiwanie), pracę z bazami danych, jdbc, hibernację (tutaj znowu nie tak głęboko jak teraz), w ogólnie, niezły zestaw umiejętności jak na CV. Nikita Kolyadin (bardzo mu dziękuję) napisał do mnie w telegramie o mniej więcej następującej treści (może zostać twórczo zniekształcony na potrzeby obsadzania stanowisk i okrojony do minimum): - Napisał do mnie Kukusiki, rekruter z jednej firmy X, oni szukają juniora. Pracuję już w firmie Y, więc zdecydowałem się Cię polecić, skontaktują się z Tobą, tutaj jest link do oferty pracy, przygotuj swoje CV, nie zapomnij napisać kilku projektów w dziale „doświadczenie zawodowe”. - Witam, ale tutaj jest pełny stos, w razie gdybym sobie nie poradził, nie mam wystarczających umiejętności - Tak // koniec rozmowy W rezultacie skontaktowali się ze mną, przesłali mi testową część nr 1, potem część nr 2, po czym szybko sprawdzili na Skype, czy znam chociaż kilka słów po angielsku (lubię słuchać angielskiej muzyki i poprawiłam też swój angielski z meczów, więc tutaj zdałam), zaprosili mnie na rozmowę, na której powiedzieli „mamy jasny podział na tył i przód, ty wróciłeś”, co mnie bardzo ucieszyło, bo przód w wakat wskazywał „kanciasty”, który studiowałem przez ostatnie dwa dni. W rezultacie, rozwiązując kwestie „jak połączyć naukę z pracą” za pomocą „jakoś”, zaryzykowałem i przedłożyłem pracę ponad uniwersytet i wszedłem do informatyki. To było w lutym tego roku, a w tym miesiącu pracuję tu już pół roku jako junior i opowiem trochę o samej pracy. Nasz grafik wygląda następująco: 8 godzin dziennie, możesz przyjechać od 9 do 11, kiedy tylko chcesz, godzinny lunch. W biurze znajduje się mała kuchnia, w której menadżerowie umieszczają darmowe smakołyki (ciasteczka, jabłka, soki, marchewki itp.), jest ekspres do kawy, darmowe herbaty/kawa/kakao/mleko i oczywiście woda :)) O 11: 15 każdego dnia mamy codziennie, gdzie opowiadamy, co robiliśmy i co będziemy dzisiaj robić. Jesteśmy firmą produktową i od samego początku aktywnie uczestniczyłem w projekcie, bez wchodzenia w szczegóły, ale przy tym projekcie miałem już okazję wiele się nauczyć w back-endzie, poznać Dockera, protobuffy, architektura mikroserwisów itp. Zespół: bomba, spokój i harmonia, często jakieś żarty, wesoła atmosfera, nie surowy i lojalny. Może przeoczyłem coś jeszcze, o czym warto byłoby powiedzieć, ale czuję, że temat już się przeciągnął, a chciałem dać jeszcze kilka rad innym, więc... Wskazówki z mojego doświadczenia 1. Nie licz na edukację domową, droga do sukcesu tylko poprzez samokształcenie. W przypadku uniwersytetu lub innej wyższej uczelni najczęściej będziesz po prostu kolejną śrubą w systemie, jest również prawdopodobne, że wpadniesz w ręce niedoświadczonych nauczycieli lub z przestarzałym doświadczeniem, osobliwości twojej percepcji nie zostaną wzięte pod uwagę uwzględnić w procesie edukacyjnym (lubisz uczyć się z książek, filmów, krótkich artykułów, poprzez praktyczne doświadczenie? Sposobów uczenia się jest wiele i uwierz mi, jest mało prawdopodobne, że Twoje preferencje zostaną wzięte pod uwagę). 2. Nie wybieraj spółek państwowych lub ściśle z nimi powiązanych. Zostało to niedawno napisane w poście w tym zasobie, ostatnio otrzymałem „kilka komentarzy” od mojego znajomego na temat miejsca, w którym pracuje, a jest to właśnie firma powiązana z państwem. firmy. Według jego opisu jest to prawdziwe siedlisko prokrastynacji. Trudno tu zdobyć cenne doświadczenie. 3. Wiedz, jak ustalać priorytety.Spokojnie zakończ studia na kilka lat na uniwersytecie i zdobądź dyplom, albo zaryzykuj i podbij IT – co byś wybrał? Dodaj tutaj presję rodziców, presję wynikającą ze strachu przed popełnieniem błędów i inne negatywne emocje. Jeśli jednak czujesz, że warto podjąć ryzyko, podejmij je. Nie jestem fanem bezmyślnego ryzyka, gdy szansa, że ​​doprowadzi ono do sukcesu, jest niezwykle mała, ale jeśli widzisz, że szansa jest całkiem realna i możesz jakoś, może nawet w dupę, chwycić ją – chwyć. 4. Nie zapomnij o swoim życiu osobistym i o sobie. Ten punkt jest przeznaczony dla tych, którzy często doświadczają stresu, nawet jeśli wydaje się, że nie jest on potrzebny. Wsłuchaj się w swoje wnętrze, czego Ci brakuje, czego chcesz, bo jeśli całkowicie poświęcisz się swojej karierze i pracy, ryzykujesz, że nigdy nie osiągniesz tego, czego naprawdę chcesz, nie spełnisz części swoich marzeń, pragnień i w końcu osiągniesz swoje ciało w świetnych warunkach kształtuj, naucz się czegoś nowego, a lista będzie długa. Zostaw miejsce dla siebie. Na tym zakończę, mam nadzieję, że zaciekawiło Was przeczytanie wszystkich moich przemyśleń, które tym razem postanowiłam poukładać wszystko w kupę i dać upust wszystkiemu, co kręci mi się w głowie. Teraz mam 18 lat (do 31 tego miesiąca) i cieszę się, że trafiłem na ten zasób w odpowiednim czasie i wszystko poszło wyjątkowo dobrze. Życzę wszystkim powodzenia i miłości :) PS Na zdjęciu logo Twenty One Pilots, uwielbiam tę grupę.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION