JavaRush /Blog Java /Random-PL /Jak zostać programistą w wieku 34 lat: historia Paszy, pr...

Jak zostać programistą w wieku 34 lat: historia Paszy, programisty JavaRush

Opublikowano w grupie Random-PL
Kontynuujemy specjalną serię w dziale „Historie sukcesu” - w niej porozmawiamy o programistach, którzy studiowali w JavaRush, a obecnie pracują w tej firmie, rozwijając produkt. Naszym trzecim bohaterem jest Pasza. Zanim został programistą, przez 15 lat zajmował się administracją systemami, jednak zdecydował się całkowicie zmienić zawód. W JavaRush pisze, naprawia problemy i ulepsza witrynę.Jak zostać programistą w wieku 34 lat: historia Paszy, programisty JavaRush - 1

„Zrozumiałem, że nie chcę przez całe życie pracować jako administrator systemu”.

Zanim zabrałem się za programowanie długo owijałem w bawełnę. Już od czasów szkolnych próbowałem od czasu do czasu uczyć się jakiegoś języka programowania, w tym Javy. Zacząłem w szkole, później też trochę uczyłem, ale głębiej nie zeszedłem ze względu na lenistwo. Rozpocząłem studia na uniwersytecie na kierunku Inżynieria Systemów Komputerowych. W rezultacie zostałem administratorem systemu: było to bliższe mojej specjalizacji niż programowanie. Wydawało mi się wtedy, że programowanie jest jednocześnie trudne i nudne, nie wyobrażałam sobie siebie w tej roli. Po studiach pracowałem jako administrator systemów w różnych firmach - łącznie ponad 15 lat. Zrozumiałem, że nie chcę spędzić całego życia na administrowaniu systemami. W mojej motywacji dużą rolę odegrała żona. Powtarzała: „Albo rozwijaj się w administracji systemem, albo przekwalifikuj się. Daj spokój, programowanie to normalny temat.”

„Raz się poddałem na pół roku, ale w końcu ukończyłem studia”

Postanowiłem skupić się na Javie, ponieważ uczono nas już trochę na uniwersytecie. Dodatkowo monitorowałem oferty pracy dla programistów i to oni najczęściej poszukiwali Javaistów. Miałem 34 lata, kiedy oficjalnie zostałem programistą :) Wiele osób uważa, że ​​po 30. roku życia jest już za późno, ale ja też tak mam. Nikogo nie interesuje, ile masz lat. To po prostu syndrom oszusta. Ważnym kamieniem milowym w mojej nauce było spotkanie z JavaRush. Na stronę trafiłam niemal natychmiast po jej pojawieniu się. Pamiętam, że w tamtym czasie wykłady motywacyjne, które odbywały się na kursie, wywarły na mnie ogromny wpływ – bardzo mnie zainspirowały. Bardzo spodobało mi się też automatyczne sprawdzanie zadań, chociaż czasami nie rozumiałem, gdzie w rozwiązaniu popełniłem błąd :) Mimo wszystkich zalet poddałem się i kilka razy uruchamiałem JavaRush. Raz poddałem się na pół roku, ale w końcu ukończyłem studia. Niektóre tematy były dla mnie trudne – wszystko było dla mnie nowe. W tym przypadku poświęciłem im więcej czasu, aby się ich nauczyć, zrozumieć i rozwiązać problemy. Bywały chwile, gdy przyglądałem się problemom i nie wiedziałem, od czego zacząć je rozwiązywać. W rezultacie wspiąłem się i spojrzałem na odpowiedź, po czym pojawiły się następujące myśli: „Sam mogłem o tym pomyśleć”. Ale kiedy zająłem się jakimś tematem, wyszedłem szczęśliwy: naprawdę podobało mi się poczucie ukończenia zadania. Nie miałam określonego planu nauki. Kiedy miałem czas i ochotę, przeznaczałem je na treningi. Zdarzało się, że w ostatniej pracy siedziałem rozwiązując problemy, a potem wieczorem byłem w domu.

„Mam pracę, o której marzyłem”

Po zdaniu JavaRush odbyłem tam staż online, który trwał około 4 miesięcy. Tam opanowałem zupełnie inne technologie, które nie były uwzględnione w kursie. Już na potrzeby testu konieczne było opanowanie podstawowej znajomości Springa i Hibernate: konieczne było stworzenie aplikacji CRUD z interfejsem webowym dla jednego Podmiotu. Powiem tak: jeśli studiując Javę nie rozglądałeś się za popularnymi frameworkami i technologiami, to taki test będzie szokiem. Patrzyłem, czytałem, stopniowo wszystko poskładało się w mojej głowie w jeden obraz i w końcu zrobiłem test. Podczas stażu nadal zagłębialiśmy się w Spring i Hibernate. Co tydzień pojawiały się nowe zadania wykorzystujące nowe technologie. Nie wszystkiego się nauczyłem, ale nie sądzę, żeby było to możliwe :) Kiedy staż dobiegał końca, napisałem CV i zacząłem przeglądać oferty pracy dla juniorów. Na rozmowach kwalifikacyjnych spędziłam około 4 miesięcy: jednocześnie pracowałam i chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne. Pamiętam, że wtedy nie było zbyt wielu wakatów dla juniora, więc trzeba było od razu starać się o średnie stanowisko. Problem oczywiście polegał na tym, że podczas rozmowy zwrócono uwagę na brak doświadczenia w programowaniu. W swoim CV wskazałem również doświadczenie administracyjne. To zdezorientowało wielu rekruterów... Wykonałem zadania testowe, umieściłem je na swoim profilu na GitHubie, próbowałem ulepszyć swoje CV. Zrozumiałam, że w programowaniu nie jestem „zerem” i od czasu do czasu zapraszano mnie na rozmowy kwalifikacyjne. Kilka miejsc już chciało mnie zatrudnić, ale oferowane wynagrodzenie było niskie. Jedna firma pisząca oprogramowanie dla ukraińskich firm oferowała na początku 7 tys. hrywien, a górny limit wynosił 10 tys. Myślałam wtedy, że mogłabym tam pojechać, ale nie poszłam: pieniądze były małe, a firma niezrozumiała. Nawiasem mówiąc, jako administrator systemu otrzymałem znacznie więcej, niż zaoferowano mi jako junior Java. Po odbyciu stażu na czacie ogólnym ktoś zostawił wolne stanowisko - szukał juniora w JavaRush. Wysłałam CV i zostałam zaproszona. Firma poszukiwała osoby do opracowania treści szkoleń, osoby, która poprawiłaby istniejące zadania i napisała nowe. Ta funkcjonalność była dla mnie jasna, ponieważ większość zadań w JavaRush miałem już za sobą. W ten sposób trafiłem do JavaRush i nadal tu pracuję. Długo siedziałem i naprawiałem problemy, po czym zatrudniono do tego kolejną osobę, pomogłem mu się zaangażować i we dwójkę zaczęliśmy je poprawiać. Aktualnie uruchamiamy nową wersję JavaRush, a także kurs CodeGym: piszemy nowe zadania, uczestniczymy w tłumaczeniu i konfiguracji strony. Dostałem pracę, o której marzyłem. Oczywiste jest, że w administracji systemem można się rozwijać: szukać ciekawej pracy, wyższych zarobków, pracować nad bardziej złożonymi zadaniami. Najwyraźniej początkowo wybrałem dla siebie zły zawód. Kiedy uczyłem się Javy, miałem obawy: gdybym się jej nauczył, po prostu siedziałbym jak administrator systemu i się nudził. Nie, jestem zadowolony ze wszystkiego. Myślę, że znalazłem swoje powołanie.

Wskazówki dla początkującego programisty:

  • Naucz się debugera do debugowania napisanych programów. Debuger pomaga krok po kroku śledzić wykonanie programu i identyfikować błędy. Nie korzystałem wtedy z niego, moja nauka przebiegałaby szybciej, gdybym z niego korzystał. Na wszystkich etapach szkolenia znajomość debuggera pozwoli na głębsze zrozumienie tematów, które będziesz omawiać.
  • Zdecyduj, w jakim kierunku chcesz pracować. Może to być tworzenie stron internetowych, tworzenie aplikacji na Androida, front-end, back-end itp. Przejrzyj podstawy języka programowania, ale wtedy lepiej się nie rozpisywać i uczyć się tego, co lubisz i jest Ci bliskie.
  • Język angielski. Na początku wymagany jest pewien minimalny poziom znajomości języka angielskiego. Swoją drogą podczas rozmów kwalifikacyjnych odniosłem wrażenie, że odgrywa to większą rolę niż umiejętność samego programowania. Słaby programista ze świetnym angielskim ma większe szanse niż świetny programista ze słabym angielskim.
  • Zapisz pytania, na które nie mogłeś odpowiedzieć podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Możesz przepracować je w domu i poczuć się pewniej podczas następnej rozmowy kwalifikacyjnej.
  • Nie bój się odrzucenia. Bomba dywanowa w Twoich CV. Ja też się bałam, ale jakoś przezwyciężyłam strach i zaczęłam chodzić na rozmowy kwalifikacyjne.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION