JavaRush /Blog Java /Random-PL /Sekretne poziomy CV, czyli jak zhakować HR

Sekretne poziomy CV, czyli jak zhakować HR

Opublikowano w grupie Random-PL
Nie ma znaczenia, kim pracujesz i co robisz. Wcześniej czy później w życiu nadchodzi ten moment, w którym spotykasz pierwszego rekrutera w swoim życiu (lub HR, skrót od angielskiego Human Resource, „HR”). A raczej najpierw nie ty sam się z nim spotkasz, ale twoje CV. Wynik zależy od tego, jak dobrze odpowiada to wartościom moralnym i estetycznym specjalisty ds. Personalnych: zaprosi Cię na rozmowę kwalifikacyjną lub odfiltruje na złom na pierwszym etapie „przeglądu”. Tutaj rozsądnie zauważysz: „Jak to jest złomowane? Mam doświadczenie zawodowe, umiejętności, wiedzę i wszystko, co jest potrzebne na wakat, a także trochę więcej. Dlaczego nie zostanę zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną?” A odpowiedź jest prosta – bo mogą. Tak. Bo mogą i dlatego, że często rekruter myśli bardziej o tym, co „wielkie i wieczne”, niż o zadaniach, które musi rozwiązać zatrudniany przez niego specjalista. Nie myśl, że cały HR to narcystyczny egoista. Często naprawdę i całym sercem podchodzą do swojej pracy z pasją i chcą dla firmy jak najlepiej. Tyle, że większość z nich to humaniści i dla nich liczy się nie tyle Twoja wiedza i umiejętności, ile to, jak pasujesz do firmy. Ustalają to nie tylko dziwnymi testami na rozmowach kwalifikacyjnych (często „szczerze” kopiowanymi z kursów „jak zostać psychologiem w trzy dni” i testami internetowymi „dowiedz się, jakim jesteś psychopatą”), ale także wszelkiego rodzaju formalnymi „niedociągnięcia” w CV.

Podróżuj przez społeczności HR

Co przypisują takim niedociągnięciom? Jak ulepszyć swoje CV, aby było bardziej atrakcyjne w oczach HR? Mając te pytania na uwadze, wyruszyliśmy w podróż badawczą poprzez strony rekrutacyjne i społeczności HR na Linkedin. I, co zaskakujące, nie wrócili z pustymi rękami, ale z raportami o błędach. Na ich podstawie zebraliśmy kilka poprawek do CV, które pomogą Ci „zhakować” filtry przesiewowe specjalistów HR.

Poprawka nr 0: powszechny typ pliku i rozsądna nazwa

Zacznijmy więc od nazwy CV i odpowiednich dla nich typów plików. Zwykle na wakat trafia od kilkudziesięciu do kilkuset CV. Osoba techniczna pobierze z nich małą bazę danych (jednocześnie pojawi się podaż potencjalnych kandydatów do nowego poszukiwania pracownika). A rekruter... rekruter zapisze je w folderze. I tu widzimy pierwszy błąd - jeśli Twój plik ma jedną ze standardowych nazw („życiorys”, „moje CV”, „resume111”) to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nadpisze istniejący dokument o tej samej nazwie. A kolejne CV o tej samej nazwie przyćmi Twoją kandydaturę. To tak jak w programowaniu - jeśli nie użyjesz nazw mnemonicznych, możesz przypadkowo nadpisać dane w już zainicjalizowanej zmiennej. Lepiej więc nazwać plik swoim imieniem i nazwiskiem, dodając do nich nazwę stanowiska, na które aplikujesz. Druga część jest potrzebna w przypadku, gdy rekruter ma kilka wolnych stanowisk w swojej pracy. Oznacza to, że ten sam tatuś zamienił się już w kompletne piekło, w którym nie sposób dowiedzieć się, kto aplikował na jaką pracę. Kolejnym niuansem jest format pliku, w jakim wysyłane jest CV. Tutaj, pomijając słabą wiedzę techniczną oficera personalnego, lepiej skupić się na standardowym rtf, doc, docx lub (jeśli skupiłeś się na projektowaniu graficznym) pdf. Wybierając inne formaty, prawdopodobieństwo, że plik zostanie otwarty, zaczyna zbliżać się do zera. Powtórzę: nie jest to spowodowane złośliwością, po prostu „komputer nie mógł otworzyć tego pliku”.

Łatka nr 1: odpowiednie zdjęcie

Przejdźmy teraz do wnętrza CV. Po pierwsze potrzebujesz zdjęcia. Nie w stylu stricte paszportowym, ale też nie z grilla czy najnowszego freeride'u z Alp. Twarz z uśmiechem (lub bez - jak kto woli) w 60-70% kadru i cywilnym ubraniu. Nie, kamizelka nie sprawdzi się, kostiumu Teletubisia też lepiej nie zakładać, chyba że ubiegasz się o rolę animatora. Lepiej założyć zwykłą koszulę lub T-shirt w niejednolitym kolorze. Sekretne poziomy CV, czyli jak zhakować HR - 1Ponownie wszystko to jest podyktowane specyfiką postrzegania oficerów personalnych. Ich zdaniem CV to Twoja „frontowa fasada”. A jeśli na zdjęciu pozujesz z surferem lub świeżo złowionym pomysłem, to bardziej pasjonujesz się tymi zajęciami i nie przejmujesz się swoją główną pracą. Nie zawsze jest dla nich oczywiste, że hobby jest ujściem, w którym zlewa się całe zmęczenie monotonią i negatywnością narosłe w pracy. A to zdjęcie w Twoim CV jest Twoją próbą dzielenia się chwilami szczęścia.
W rozumieniu HR fotografia polega na zaprezentowaniu się przyszłemu pracodawcy w jak najlepszym świetle.

Łatka nr 2. Szczegóły kontaktu.

Po drugie, dane komunikacyjne. Od razu powiedzmy, że profile na rozrywkowych portalach społecznościowych lepiej zabezpieczyć przed wścibskimi oczami i w zdecydowanej większości przypadków lepiej nie pokazywać ich rekruterom. Zwłaszcza jeśli masz tam oznaki pracowitego życia osobistego w nocy i w ciągu dnia. Pod tym względem HR przypomina nieco babcie siedzące na ławce przy wejściu. Frywolne zdjęcia - prostytutka/zainteresowana → wyrzucone, meldowanie się w klubach i barach - narkoman/alkoholik → wyrzucone, aktywne dyskusje na temat religii, polityki lub finansów - fanatyczne/radykalne → wyrzucone. I to nawet nie uwzględnia osobistych karaluchów każdego indywidualnego rekrutera! I może być wszystko - od niekochanego koloru i drużyny piłkarskiej po problemy osobiste, ale z tobą i twoją bratnią duszą wszystko jest słodkie aż do przytłaczającego.
Sensowne jest jedynie wskazanie profilu na Linkedin lub podobnej sieci zawodowej, gdzie piszesz wyłącznie o swojej pracy i osiągnięciach.
Warto także dokładnie przyjrzeć się swojemu e-mailowi ​​i identyfikatorowi komunikatora. Dla specjalisty jest to po prostu środek komunikacji, podobny do adresu IP w Internecie. Dla HR jest to kolejna wskazówka, która pozwala fantazjować na temat Twoich cech osobistych. Dlatego e-maile i identyfikatory takie jak „erotyczne”: I lovebigitk@whatitbylo.com, your_sweet_candy, fat_f@foryou.net, uncle_stepa@pornhub.net - przenoszą je z myślenia o pracy do myślenia o tym, jak wygląda Twój profil na portalach randkowych. A te bardziej geekowskie: pragnienie_krwi@donor.com, pracuję, zjem, tlhIngan_maH@imperia.org, nagibator2000, back_to_the_future@tambyl.com – odbierane są przez nich jako przejaw infantylizmu i niedojrzałości.
Dla spokoju ducha potrzebują głupich adresów szablonowych zrodzonych z korporacyjnej polityki e-mailowej, takich jak inicjały nazwiska lub imię_nazwisko.
Oni cię nie znają. Najczęściej w ogóle nie wiedzą. Dlatego trudno im zrozumieć, że od najmłodszych lat te identyfikatory należą do Ciebie. Każdy z nich ma długą i chwalebną historię kojarzenia z różnymi usługami czy grami. Dlatego nie masz zamiaru z nich rezygnować. Ale oceniają cię po tych identyfikatorach, wymyślonych dla żartu lub pod chwilowym przypływem hormonów. Dlatego warto zastosować prostą i skuteczną łatkę, aby obejść tę pułapkę. Utwórz osobny adres e-mail „do CV” możliwie najbardziej zbliżony do standardowego (często niedoświadczeni rekruterzy myślą, że każdy Iwan Iwanow może utworzyć odpowiedni adres w Gmailu i nie wstydzą się, że takich osób jest tysiące, ale tylko jeden adres ) i skonfiguruj zbiór we własnej skrzynce pocztowej poczty z tej nowej skrzynki pocztowej. W ten sposób rekruter otrzyma swój idealnie pozbawiony twarzy e-mail, a Ty pozostaniesz przy swoich subskrypcjach.

Poprawka nr 3: oczekiwania płacowe

Po trzecie, określ swoje oczekiwania dotyczące wynagrodzenia. Tak, sami rekruterzy bardzo lubią pomijać punkt dotyczący płatności, wskazując niejasno „godny”. Ale nadal mają liczby, na podstawie których widzą, czy firmę stać na takiego specjalistę, czy nie. Ten punkt pozwoli Ci zaoszczędzić czas i nerwy. Najważniejsze jest to, że decydując się na wynagrodzenie, za które chcesz wykonywać obowiązki określone w wakacie, dodaj do niego kolejne dziesięć procent. Często nasi pracodawcy nie mają nic przeciwko targowaniu się, a kwota rezerwy da Ci pole manewru. Ponadto nie będzie to zbędne w okresie próbnym, dopóki nie otrzymasz pełnej pensji.

Łatka nr 4. Odpowiednia lista umiejętności i ich kolejność

Po czwarte, musisz dokładnie rozważyć kolejność wymagań na wolne stanowisko i ich związek z rozmieszczeniem Twoich umiejętności w CV. Jeśli wakat kładzie szczególny nacisk na doświadczenie w zakresie rozwoju komercyjnego, umieść odpowiednie stanowiska na samej górze. Jeśli potrzebujesz certyfikatów, podnieś je również wyżej. I tak we wszystkich punktach. Jeśli masz mieszane doświadczenie zawodowe (kilka specjalizacji z różnych dziedzin), to lepiej przesunąć informację o drugiej roli w dół, zostawiając na górze jedynie umiejętności przydatne w nowym miejscu pracy. Jeśli specjalizacje są zupełnie różne (na przykład kucharz, a Ty starasz się o pracę jako programista Java), to lepiej w ogóle nie wymieniać swojego doświadczenia zawodowego w drugiej specjalności, dodając je do listy swoich przydatne umiejętności.

Łatka nr 5. Nie ukrywaj swoich sukcesów

Po piąte, jeśli to możliwe, zbieraj i zapisuj swoje osiągnięcia, aby zilustrować swoje sukcesy. Upewnij się, że linia: „2015.03 - 2017.08 Horns and Hooves LLC, Java Developer” przegra z miażdżącym wynikiem do „2015.03 - 2017.08 Horns and Hooves LLC, Java Developer: opracował system rozliczeniowy powiązany z bazą klientów z 1C”.
Dlatego gdy tylko zrobisz coś znaczącego, zapisz to. Opracowaliśmy niestandardowy system API do interakcji z aplikacjami innych firm - będzie to przydatne w przypadku zadań, w których ważna jest praca z zewnętrznymi API. Zoptymalizowaliśmy działanie serwerów tak, aby były odporne na ataki DOS-owe - przydatne w przypadku wakatów, gdzie potrzebne jest stabilne działanie mocno obciążonych usług. Nie odkładaj tego do momentu, w którym będziesz musiał zacząć pracować nad swoim CV – i tak nie będziesz w stanie zapamiętać wszystkich swoich sukcesów w ciągu roku, dwóch, pięciu czy dziesięciu. Powoli pisz logi, żeby później mieć z czego wybierać.

Całkowity

Na tym kończy się wizyta u szefa HR. Jeśli masz własne spostrzeżenia, które możesz uzupełnić i rozszerzyć naszą bibliotekę poprawek, zapraszamy do komentowania. PS: Prawie zapomniałem. Na litość boską, nie włączaj do swoich „hobby i zainteresowań” wszelkiego rodzaju sadomasochizmu, guro, orgii itd. W zajęciach na stronie 115 możesz napisać, że „zrobimy ten tranzystor z brzozy, bo i tak nikt tego nie skończy czytać”. Ale CV to krótka praca, a po przejściu przez filtry przesiewowe na poprzednich etapach, można się odciąć od takiej banalności. Niech Twoje CV będzie zawierało jak najmniej błędów, a HR hack będzie łatwy i naturalny!
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION