JavaRush /Blog Java /Random-PL /Po prostu zostałem zaproszony na staż w Google: historia ...

Po prostu zostałem zaproszony na staż w Google: historia przeprowadzki programisty Siergieja do Szwajcarii

Opublikowano w grupie Random-PL
Kontynuujemy specjalną serię materiałów na temat relokacji programistów. Programiści podpowiadają, jak znaleźć pracę za granicą, przeprowadzić się i dostosować lokalnie. Naszym czwartym bohaterem jest Siergiej Kaszubin. Sześć lat temu przeprowadził się z ukraińskiej Winnicy do Szwajcarii, miasta Zurych. „Właśnie zadzwonili do mnie w sprawie stażu w Google”: historia przeprowadzki programisty Siergieja do Szwajcarii - 1Zastrzeżenie: opinia bohatera nie jest w żaden sposób związana ze stanowiskiem Google.Urodziłem się i wychowałem w ukraińskim mieście Winnica, gdzie ukończyłem najpierw miejscowe liceum techniczne, a następnie Politechnikę Winnicką ze stopniem programowania. Tam spotykałem się z ludźmi, z którymi brałem udział w olimpiadach i konkursach programistycznych. Na drugim roku pracowałem jako outsourcer przez około miesiąc pisząc sklepy internetowe w Javie.

Zaproszenie Google

Około 6 lat temu na Linkedin napisał do mnie rekruter z Google i zaprosił mnie na staż do firmy. Nie wiem, jak mnie znaleźli: myślę, że stało się to poprzez udział w konkursach programistycznych. Najpierw odbyłem rozmowę telefoniczną. Później odbyła się rozmowa typu onsight w Zurychu. Zapłacili za mój hotel i spędzili cały dzień na rozmowach ze mną w biurze. To prawie to samo, co przez telefon, tylko bardziej skomplikowane. Podczas wywiadów typu onsight zadawane są pytania dotyczące algorytmów i struktur danych. Nie musisz być programistą olimpijskim, ale musisz zrozumieć podstawowe rzeczy. Obecnie pojawił się nowy rodzaj rozmowy kwalifikacyjnej, podczas której zadawane są pytania typu: „Co zrobiłeś w podobnej sytuacji w swojej ostatniej pracy?” lub „Co zrobiłbyś w podobnej sytuacji w nowej pracy?” Na stażu spędziłam trzy miesiące. Następnie możesz przejść rozmowę kwalifikacyjną i spróbować zdobyć pracę na pełny etat w Google. Przeszedłem więc dwie dodatkowe rozmowy kwalifikacyjne i zaproponowano mi tę pracę. Potem nastąpił proces poszukiwania zespołu do współpracy i zaproponowano mi pracę w dziale jakości wyszukiwania ( dział jakości wyszukiwania – przyp. red. ). Nie miałem wtedy pojęcia, co to jest, więc po prostu powiedziałem: „Spróbujmy”. Nieco ponad rok temu zacząłem pracować nad Google Service Framework ( jest to program usługowy Google. Odpowiedzialny za zarządzanie wieloma zmiennymi komunikatami – przyp. red. ). Teraz zajmuję się także uczeniem maszynowym.

Dokumentacja

Z przygotowaniem dokumentów w Szwajcarii wszystko jest prawie takie samo jak w innych krajach europejskich. Najpierw trzeba uzyskać ofertę od firmy, potem wizę, a potem na miejscu wydadzą Ci pozwolenie na pobyt. W Szwajcarii ubiegałem się o zezwolenie na pobyt typu L - wydawane jest dla pracowników tymczasowych. Udziela się go na rok, po czym można go przedłużyć na kolejny rok i nie można go już przedłużać. Później otrzymałem zezwolenie na pobyt kategorii B (zezwolenie na pobyt pracowniczy – przyp. red.). Zezwolenie na pobyt stały, niczym odpowiednik amerykańskiej Zielonej Karty, jest zezwoleniem na pobyt kategorii C. Nadal go nie mam, bo nie nauczyłem się wystarczająco języka niemieckiego. Można go uzyskać nie wcześniej niż po 5 latach pobytu w kraju. Generalnie przyznawane jest po 10 latach, ale jeśli dana osoba jest wystarczająco zintegrowana, to można już po 5. W Zurychu, aby uzyskać to zezwolenie, wystarczy znać język niemiecki na poziomie B1. „Właśnie zadzwonili do mnie w sprawie stażu w Google”: historia przeprowadzki programisty Siergieja do Szwajcarii - 2Jednym z powodów, dla których chcę uzyskać zezwolenie na pobyt kategorii C, jest to, że mogę je zamrozić na pewien okres i przez rok mieszkać poza Szwajcarią.

Poruszający

Kiedy się przeprowadziłem, firma zaproponowała mi albo pakiet relokacyjny (pierwsze mieszkanie, pieniądze itp.), albo tylko określoną kwotę pieniędzy. Wiedziałem, że będę wynajmował ten sam pokój, w którym mieszkałem podczas stażu, ponieważ zaprzyjaźniłem się z gospodarzem, więc po prostu wziąłem pieniądze. U mnie pomoc w przeprowadzce wyglądała tak: miałam więcej pieniędzy na koncie i przez pierwsze lata płacili mi za kursy niemieckiego. Pieniędzy wystarczyło na pokrycie kosztów biletów i wynajmu na jakiś czas.

Mieszkania

Kiedy pojechałem do Zurychu na staż, długo szukałem mieszkania. Wszyscy gospodarze chcieli, żebym przyszła na spotkanie osobiste, gdzie obejrzą mnie, porozmawiają, a następnie wynajmą mieszkanie. Ale miałem dużo szczęścia: tego samego lata, kiedy miałem się przeprowadzić, moja dziewczyna spotkała na festiwalu w Kijowie muzyka ze Szwajcarii. Kiedy się przeprowadzałam, okazało się, że ma wolny pokój, który może wynająć. To było bardzo udane. Wynająłem ten pokój na staż, a potem na kilka pierwszych lat. Oszczędzono mi trudu poszukiwania mieszkania i nie mogę powiedzieć, jak to zrobić zdalnie. Wiem, że to bardzo trudne. Już się wyprowadziłem z tego mieszkania. Moja dziewczyna i ja pobraliśmy się i zdecydowaliśmy, że czas przeprowadzić się do osobnego mieszkania.

Niemiecki

W Szwajcarii obowiązują 4 języki urzędowe – niemiecki, francuski, włoski i retoromański. W Zurychu mówi się po niemiecku. Po przeprowadzce nauczyłem się języka niemieckiego i udoskonaliłem go do tego stopnia, że ​​mogłem płynnie porozumiewać się w restauracji czy sklepie oraz wypełniać zeznania podatkowe. Potem znudziło mi się i rok temu uświadomiłem sobie, że muszę jeszcze doskonalić swoje umiejętności językowe, m.in. aby uzyskać pozwolenie na pobyt. Robię to właśnie teraz. Ponieważ Google jest firmą międzynarodową, w pracy wszyscy mówią po angielsku. Wszyscy w Zurychu rozumieją również angielski. Ale na przykład, jeśli wybierasz się na narty w góry, potrzebujesz już języka niemieckiego. Ogólnie historia języków w Szwajcarii jest zabawna. Jeśli pojedziesz gdzieś jak Lozanna lub Genewa, mówią tylko po francusku. Gdzieś w odległych wioskach w górach można porozumiewać się wyłącznie po niemiecku.

Kultura pracy

Podoba mi się fakt, że Google stworzyło to tak, że jeśli chcesz, możesz wziąć na siebie tyle odpowiedzialności, ile chcesz. Podejście firmy jest takie, że kierownictwo jest otwarte na sugestie z dołu. Jeśli wziąłeś na siebie odpowiedzialność i poradzisz sobie z powierzonymi zadaniami, możesz wziąć na siebie jeszcze większe „obciążenie”. W firmie również istnieje wiele różnych zespołów i można zmieniać pole działania. To jest bardzo wygodne. Na początku pisałem rzeczy związane z językiem naturalnym i systemami logicznymi w C++. Następnie przerzuciłem się na uczenie maszynowe: to pomogło mi zmienić zespół i przenieść się do obszaru, w którym zajmuję się wyłącznie uczeniem maszynowym. Firma jest podzielona według stanowisk. Człowiek osiąga pewien poziom i rozwija się tak długo, jak tylko może. Zmieniłem skład dopiero rok temu, więc nie miałem czasu, aby objąć seniorskie stanowisko w poprzednim zespole i planuję to zrobić teraz. Pomysł jest taki, że człowiek najpierw bierze na siebie większą odpowiedzialność, a potem zostaje oficjalnie awansowany. Po stanowisku kierowniczym rozpoczynają się stanowiska, na których konieczna jest koordynacja pracy różnych osób. Możesz przejść całkowicie do zarządzania lub połączyć koordynację z kodowaniem. Nie każdemu się to podoba. Ale ci, którzy to robią, zarabiają więcej. Teraz jesteśmy zdalnie w domu. Jedynym minusem jest to, że nie idziesz do biura i nie możesz rozmawiać z ludźmi. Biura Google są naprawdę tak fajne, jak mówią. Ale zauważyłem, że tak naprawdę z tego nie korzystam, chociaż dobrze, że istnieje. Mamy mikro kuchnie z kawą i przekąskami. Kiedy robiłem jakieś wewnętrzne projekty Google i potrzebowałem się skoncentrować, udałem się do takiego miejsca i tam siedziałem. Są też pokoje, w których można spać. Kiedy rano wracasz z podróży i nie możesz w ogóle pracować, jest to bardzo przydatne.

Wynagrodzenie i podatki

Zarobki programisty w Google są wyższe niż na rynku w Zurychu. Rynek w Zurychu kosztuje nieco ponad 100 tysięcy franków rocznie. Google daje więcej. Podatki to zabawny i nieoczekiwany temat, ponieważ w Szwajcarii są niższe niż w całej Europie. W Zurychu jest to około 20%, nie licząc funduszu emerytalnego i ubezpieczeń. Możesz wyjechać do innego kantonu, gdzie podatek będzie o kolejne 5% niższy. Dzieje się tak dlatego, że w Szwajcarii podatki są podzielone na federalne, kantonalne i lokalne. Obok kantonu Zurych znajduje się kanton Schwyz i tam podatek kantonalny jest niższy. A są w nim obszary, w których podatek lokalny jest jeszcze niższy niż w innych. W ten sposób możesz zaoszczędzić trochę pieniędzy. Ale sama zdecydowałam, że ciekawiej będzie mi mieszkać w mieście. „Właśnie zadzwonili do mnie w sprawie stażu w Google”: historia przeprowadzki programisty Siergieja do Szwajcarii - 3To jest zaleta Szwajcarii: pensje są wysokie, podatki niskie. Jeśli nie żyjesz jak król, możesz to odłożyć. Co więcej, możesz to całkiem normalnie odłożyć. Można znaleźć penthouse w centrum Zurychu za 8 tysięcy franków miesięcznie i tam zamieszkać, ale po co? Jeśli nie robisz takich oczywistych bzdur i po prostu żyjesz, otrzymujesz pensję Google i płacisz szwajcarskie podatki, to możesz oszczędzać.

Ceny

Ceny są średnio wyższe niż w Niemczech, szczególnie w Zurychu. Ceny żywności są znacznie wyższe. Ceny mięsa są znacznie wyższe. Znam ludzi, którzy przyjeżdżają do Niemiec, kupują tam mięso i wracają, bo jest taniej. Ogólnie rzecz biorąc, koszty życia w Zurychu są wysokie. Można kupić mięso, które nie jest takie drogie, ale nie będzie szwajcarskie. Szwajcarzy bardzo lubią wspierać lokalnych producentów i pewnie dlatego ceny są tak wysokie.

Medycyna

Ubezpieczenie medyczne jest obowiązkowe dla każdego: jest prywatne. Po przyjeździe do Szwajcarii imigrant ma trzy miesiące na wybór ubezpieczenia. Jeśli sam nie wybierzesz, wybiera za ciebie państwo, a to zazwyczaj nie jest najtańsza opcja. Ubezpieczenie działa w ten sposób: trzeba wpłacić określoną sumę pieniędzy rocznie, po czym ubezpieczenie zaczyna obowiązywać. Na przykład od 500 do 2500 franków. Dopóki nie uzbierasz wymaganej kwoty, za usługi medyczne płacisz samodzielnie. Po jego zgromadzeniu ubezpieczenie zaczyna pokrywać do 90% wydatków. Jeśli płacisz powyżej pewnego progu ubezpieczenia, zaczyna ono pokrywać 100% kosztów leczenia. Na górze znajduje się wiele dodatkowych opcji. Skorzystałem z możliwości wyboru pokoju w szpitalu (można wynająć pokój dla dwóch osób). Zrobiłam to nie ze względu na pokój, ale dlatego, że takie ubezpieczenie pozwala na wybór lekarza po przybyciu do szpitala.

Wypoczynek i komunikacja

Wadą Szwajcarii jest to, że trudno się tu zintegrować, nawet jeśli uczy się niemieckiego. Pracując w Google z setkami tych samych anglojęzycznych programistów, możesz się z nimi porozumieć i żyć w tej bańce mydlanej. Ale jeśli chcesz porozumieć się ze Szwajcarami, musisz znać język. I nawet znając język, dość trudno jest poczuć się w Szwajcarii jak w domu. Nawet jeśli uczysz się niemieckiego, nie jest to szwajcarski niemiecki. Nawet jeśli znasz szwajcarski niemiecki, miejscowi i tak zrozumieją, że się tu nie urodziłeś, a duża liczba ludzi nie będzie uważać Cię za jednego ze swoich. Kraj jest bardzo konserwatywny. Nie trzeba dodawać, że tutejsze kobiety otrzymały prawo głosu dopiero w 1971 roku. Jeśli spróbuję, mogę uchodzić za Szwajcara. Ale nawet jeśli uzyskasz obywatelstwo, nie będziesz mógł poczuć się jak w swoim rodzinnym kraju. Dzięki temu, że moja dziewczyna znalazła na festiwalu szwajcarskiego muzyka, u którego się zatrzymałem, zaprzyjaźniliśmy się z kilkoma miejscowymi. To chyba wszystko. Nie nawiązaliśmy już żadnych przyjaźni ze Szwajcarami, bo łatwiej jest porozumieć się we własnym gronie. Jest tu wielu imigrantów z Ukrainy i WNP. Rozmawiamy z kilkoma osobami, które znam głównie z zawodów w programach sportowych. Jeśli chodzi o wypoczynek, w czasie koronowirusa prawie wszystko, co robię, to praca. Przed koronawirusem jeździliśmy ze znajomymi w góry, potem w górach jeździliśmy na nartach, po górach jeździliśmy na sankach – jest tu 10-kilometrowe tory saneczkowe. „Właśnie zadzwonili do mnie w sprawie stażu w Google”: historia przeprowadzki programisty Siergieja do Szwajcarii - 4Pierwszy raz po przeprowadzce objechaliśmy Europę. Pociąg z Zurychu do Paryża jedzie 4 godziny. W mieście są kawiarnie i restauracje, ale nie powiedziałbym, że Zurych to zbyt imprezowe miasto. Wybór przedstawień w teatrze w językach innych niż niemiecki jest ograniczony. Kiedyś pojechaliśmy zobaczyć się z „Wujkiem Wanią” po niemiecku, było interesująco. Zaletą Szwajcarii jest jej charakter i stosunkowo centralne położenie w Europie. Jeśli chcesz pojechać gdzieś do Europy, łatwo się tam dostać.

wnioski

Poleciłbym Szwajcarię każdemu, kto chce mieszkać w Europie, dobrze zarabiać i płacić niskie podatki. Ten kraj ma dużo fajnej przyrody, ale ograniczoną liczbę imprez. Mam dość. Ale jeśli ktoś chce mieszkać w Londynie lub Nowym Jorku, nie spodoba mu się Szwajcaria. To, że nie ma tu tak dużo imprez jak w Londynie, nie oznacza, że ​​ich nie ma.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION