JavaRush /Blog Java /Random-PL /Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy...

Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych. Część 2 – Znajdź pracę

Opublikowano w grupie Random-PL
Oferujemy drugą część tłumaczenia artykułu Alvaro Videla Jak przeszedłem od sprzedaży żywności na ulicy do pracy w najlepszych firmach z branży technologicznej . Opowiada o próbach autora „Wkroczenia w IT”. Miało to miejsce ponad 10 lat temu, a ówczesne realia Urugwaju zaskakująco przypominają te z tej części świata, w której żyje przeważająca liczba studentów JavaRush. Przeczytaj więc artykuł i nie zapomnij rozwiązać problemów. Sądzimy, że zauważysz, o ile łatwiej jest uczyć się programowania w porównaniu z rokiem 2006!
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 – Znajdź pracę – 1
To druga część mojej historii, którą chcę się podzielić o tym jak trafiłem do świata programowania. Nie miałem możliwości studiować informatyki na uniwersytecie, miałem własną ścieżkę. Jeśli przegapiłeś pierwszą część, możesz ją przeczytać tutaj .

Dostać pracę

W grudniu 2006 i styczniu 2007 pracowałem nad stworzeniem i uruchomieniem aplikacji mapującej. Robiąc to chciałem zdobyć jak najwięcej wiedzy na temat programowania, mając nadzieję, że pomoże mi to w rozmowie kwalifikacyjnej. Z całej ilości informacji udało mi się zidentyfikować najważniejszą dla mnie rzecz, która pomoże mi w zdobyciu nowej pracy. Umiejętność wyodrębnienia najważniejszego jest bardzo ważnym krokiem w osiąganiu celów. W przeciwnym razie będziesz rozproszony po wszystkim dookoła i nie będziesz w stanie dogłębnie przeanalizować żadnego z aspektów. W mojej sytuacji wiedziałem, że ważne jest nauczenie się programowania zorientowanego na cel, ponieważ jest to jedna z najważniejszych technik. Z technologicznego punktu widzenia uznałem PHP za kluczowy język programowania, który pomoże mi znaleźć pracę, a znajomość programowania we Flashu może wyróżnić mnie na tle innych kandydatów.
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 2
Jak to zrozumiałem? Takie były moje intuicje oparte na tym, co czytałam w Internecie i o czym pisano w czasopismach.
Już wtedy zrozumiałam, że zanim pójdę do pracy, powinnam poznać rynek pracy w tej branży, poszukać wszelkiego rodzaju przydatnych publikacji i stron internetowych. To bardzo ważny krok w kierunku znalezienia zatrudnienia w nowej branży. Konieczne jest wykorzystanie wszystkich zasobów informacyjnych, aby zrozumieć, jakie trendy w branży, jakie technologie są istotne, na jakich pomysłach warto się skupić.
Stworzyłem więc aplikację i byłem gotowy do rozmów kwalifikacyjnych. Teraz musiałem napisać CV. Nie miałam pojęcia, co napisać w CV technika, a o czym przemilczeć. W moich osobistych umiejętnościach wymieniłem pracę z MS Word, MS Excel, Adobe Illustrator i trochę InDesign. Dlaczego nie, prawda? Nie, to nie prawda. Wspominając moje pierwsze CV, wciąż się rumienię. Powiedział całą swoją treścią - nie, krzyknął: „przed tobą jest kompletny czajniczek”. Problem w tym, że nie wiedziałam o czym pisać, żeby sprawiać wrażenie kompetentnej, więc wymieniłam absolutnie wszystko. Jestem pewien, że dzisiaj kandydaci na stanowisko back-end developera, którzy swoje umiejętności określą jako „biegłość w MS Word”, zostaną natychmiast wyeliminowani. Co więcej, będę pierwszym spośród tych, którzy odmówią rozpatrzenia takiego kandydata. Ale z perspektywy czasu wszyscy jesteśmy silni i teraz łatwo mi myśleć!
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 3
Gdy tylko przygotowałem CV i dostałem numer, pod którym można się ze mną skontaktować, od razu zaproponowałem do rozpatrzenia moją kandydaturę na stanowisko programisty PHP w Live Interactive. Ciągle na nowo czytam i sprawdzam informacje zawarte w formularzu CV. „Czy moje imię i nazwisko jest napisane poprawnie? Czy Twój numer telefonu jest prawidłowy? Sprawdzę to jeszcze raz. Nie chcę przegapić tej okazji tylko dlatego, że błędnie wpisałem adres. Bardzo się denerwowałem, ale musiałem się zebrać i wcisnąć przycisk „Wyślij”. Płakać. Wysłano. Wydychanie. "Ja to zrobiłem. Wysłałem CV do mojej pierwszej pracy.”
Aplikacja została stworzona, byłem gotowy na rozmowę kwalifikacyjną, teraz muszę stworzyć CV. Nie miałam pojęcia, co napisać w CV technika, a o czym przemilczeć.
Po wysłaniu CV zostałem w kafejce internetowej i przeglądałem kilka stron. Pół godziny później, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, zadzwonił dzwonek. „Nie znam tego numeru…” Sądząc po numerze kierunkowym, było jasne, że dzwonili z Montevideo, ale tak szybko… To niemożliwe! Czy jest to nadal możliwe? Stałem tam zdezorientowany przez kilka sekund, aż dotarło do mnie, że to oni dzwonili. Czy potrafisz sobie wyobrazić? Byłem zszokowany. „Czy muszę odbierać telefon? Nie, nie, nie jestem na to gotowy!” Takie myśli przelatywały mi przez głowę. Próbowałam szybko się pozbierać i wyjść z kawiarni, żeby odebrać. "Cześć! Tu Live Interactive, dzwonimy w sprawie Twojego CV. Czy to Alvaro Videla?” – dobiegło z drugiego końca. „Tak, to ja” – odpowiedziałem.
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 4
Rozmówczyni przedstawiła się jako menadżer HR i chciała umówić się na rozmowę. Zapytała, kiedy będzie mi wygodnie się spotkać, a ja odpowiedziałem, że załatwienie wszystkich spraw tutaj zajmie tydzień. W zasadzie mogłem wsiąść w następny autobus i pojechać prosto tam, ale musiałem być przygotowany na 100% na spotkanie, żeby nie przegapić swojej jedynej szansy. Po zakończeniu rozmowy telefonicznej było wiadomo, kiedy i gdzie odbędzie się rozmowa kwalifikacyjna. Teraz jest czas na odpowiednie przygotowanie. Nie miałem wątpliwości, że to szansa trafiająca się raz w życiu i nie mogę jej przegapić. Najpierw jednak musiałem porozmawiać z mamą i żoną, aby przetrawić wszystko, co się wydarzyło. Z jednej strony zrozumiałam, że w końcu włożone przeze mnie wysiłki zaczynają przynosić efekty i było to wspaniałe uczucie. Ale z drugiej strony była to tylko malutka szansa, aby zobaczyć choć trochę światła w swoim życiu. Spełnienie moich marzeń zależało teraz wyłącznie ode mnie i wydawało mi się to ogromną odpowiedzialnością. Nie miałam pojęcia, jak sama poradzić sobie z tym ciężarem.
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 5
Przez następny tydzień przygotowywałem się do rozmowy kwalifikacyjnej. Czytałam i czytałam książki, zastanawiałam się jak się ubrać na spotkanie. Nigdy nie pracowałem jako programista i nie miałem pojęcia, czego można się ode mnie spodziewać. Nie było kogo zapytać, więc postanowiłem mniej myśleć o wyglądzie i skupić się na technicznych aspektach pytania, mając nadzieję, że moje umiejętności przemówią same za siebie.
Nie miałem wątpliwości, że to szansa trafiająca się raz w życiu i nie mogę jej przegapić. Ale najpierw musiałam z kimś porozmawiać, żeby przetrawić wszystko, co się wydarzyło.

Nieprzewidziane przeszkody

Czas minął szybko. A teraz siedzę już w autobusie, który za dwie godziny zawiezie mnie do Montevideo. W plecaku mam książkę „Biblia Użytkownika PHP” i trochę pieniędzy, dzięki którym mogę kupić burgera i zapłacić za przejazd ze stacji do biura firmy w centrum miasta. Nie chciałem się spóźnić, więc byłem tam godzinę wcześniej i kręciłem się w kółko, próbując poradzić sobie ze swoim niepokojem. Potrzebowałam czegoś, czym mogłabym się zająć w tym czasie i odwrócić uwagę, więc poszłam na najbliższy plac, usiadłam na ławce i poczytałam książkę. Nie mogłam uwierzyć, że za jakąś godzinę rozstrzygnie się mój los. „Czy przygotowałem się najlepiej, jak to możliwe? A w dniu, w którym zdecydowano się odłożyć książkę i wyjść z domu – czy było warto? Ciągle zadawałem sobie pytanie. Potem doszedłem do siebie. "Wszystko! Dość!” – powiedziałam sobie. „Czas skupić się na książce, którą mam przed sobą, zamiast spekulować na temat hipotetycznych możliwości”. Teraz czas udać się do biura na spotkanie. Gdyby to był film Tarantino, moja postać prawdopodobnie nazywałaby się Mr. Blue – niebieskie dżinsy, niebieska koszula i niebieska bluza. Wszedłem do recepcji, gdzie przywitał mnie menadżer HR, z którym rozmawiałem tydzień temu. Poprosiła, abym usiadła i chwilę poczekała, po czym zaproponowała szklankę wody. Zgodziłam się i od razu pogrążyłam się w wątpliwościach. „Czy robię wszystko dobrze? Czy tak powinienem się zachować, czy robię coś złego?” Och, jaki byłem zdenerwowany. Tymczasem ludzie chodzili tam i z powrotem, od urzędu do urzędu. A ja patrzyłam na nich, zastanawiając się, czy wśród nich jest ktoś, kto przeprowadzi wywiad. Jedna osoba zwróciła się do menedżera HR. „To on!” – pomyślałam. Ale nie, myliłem się. Wkrótce kierownik HR zawołał mnie po imieniu i zaprowadził do dużej sali konferencyjnej. Podała mi plik papierów i powiedziała, że ​​to pierwszy etap rozmowy kwalifikacyjnej – test psychologiczny składający się z ponad 100 pytań behawioralnych i sytuacyjnych. CO TO W ogóle jest?
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 6
Nigdzie w książce PHP nie wspomniano, że aby zostać programistą, trzeba przejść testy psychologiczne! Bardzo się starałem. Ale wątpił w każde pytanie, nie rozumiał, po co one są. Oczywiście nie miałam pojęcia, czy dobrze odpowiadam, ale miałam nadzieję, że to wszystko przybliży mnie o krok do wymarzonej pracy.
Jak przeszedłem od ulicznego sprzedawcy żywności do pracy w wiodących firmach technologicznych.  Część 2 - Znajdź pracę - 7
Skończyłem i oddałem arkusze z odpowiedziami. Ponownie poproszono mnie, abym usiadł i poczekał na kolejny etap rozmowy kwalifikacyjnej. Wkrótce menadżer HR przedstawił mnie osobie, która miała przeprowadzić techniczną część rozmowy kwalifikacyjnej. „Teraz albo nigdy” – pomyślałam. - Teraz albo nigdy". W tamtym momencie cała odpowiedzialność spadła na moje barki. Nie mogłeś zawieść żony, matki, rodziny. „Jeśli nie dostanę tej pracy, nie stanie się tak dlatego, że w połowie rozmowy kwalifikacyjnej poczułem się zdezorientowany i nie wiedziałem, co robić. Jeśli nie przejdę do kolejnego etapu, niech to będzie dlatego, że po prostu się do nich nie nadaję, a nie dlatego, że brakuje mi wiedzy czy przygotowania. Takie były moje myśli w tamtym momencie. Mam nadzieję, że druga część się podobała. W następnym rozdziale opowiem Wam jak dostałem tę pracę i co wydarzyło się przez pierwszy tydzień w nowym miejscu. Uwaga: ilustrację, którą widzisz powyżej, stworzył mój przyjaciel Sebastian Navas. Jeśli chciałbyś wykorzystać jego wspaniałe ilustracje w swoich prezentacjach lub artykułach, skontaktuj się z nim. Profil Deviantart https://polacostyle.deviantart.com/ lub skontaktuj się z nim na Facebooku https://www.facebook.com/sebastian.navas.16
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION