JavaRush /Blog Java /Random-PL /Historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Pols...

Historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski

Opublikowano w grupie Random-PL
Kontynuujemy specjalną serię materiałów na temat relokacji programistów z Ukrainy, Białorusi i Rosji do innych krajów. Programiści podpowiadają, jak znaleźć pracę za granicą, przeprowadzić się i dostosować lokalnie. Naszym piątym bohaterem jest Dima Nikolaenko z Kijowa. W 2014 roku przeniósł się do Wrocławia. „Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu”: historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski - 1Z wykształcenia jestem matematykiem. Przez długi czas chciałem znaleźć pracę na tej samej drodze, w nauce. Ale na Ukrainie nie płacili za to dużo, więc w pewnym momencie po prostu skorzystałem z okazji i odbyłem staż w firmie IT, w której pracował znajomy. Matematyka jest dobra, bo uczy myślenia, chociaż nie daje konkretnego zawodu. W ciągu półtora miesiąca zająłem się programowaniem i rozpocząłem karierę jako programista baz danych. Półtora roku później, za czwartym podejściem, dostałem się niemal na wyższe stanowisko programisty w firmie outsourcingowej Luxoft i pracuję tam do dziś. Na początku rozwijałem się w rozwoju, potem stało się jasne, że kodowaniem nie jestem w stanie ulepszyć produktu i firmy, bo brakowało pewnych rzeczy wyższego szczebla. Dlatego wkrótce zostałem liderem zespołu. Następnie przeszedłem do zarządzania produktem, a potem do jeszcze wyższego szczebla zarządzania. Obecnie jestem menadżerem programowym w 40-osobowym zespole, ale do Polski przeprowadziłem się jako lider zespołu zajmującego się rozwojem baz danych.

Poruszający

Moja przeprowadzka odbyła się sama. Generalnie o tym myślałem, ale w końcu sama firma zaprosiła mnie do przeprowadzki. W 2014 roku na Ukrainie nastąpiła rewolucja, więc wszystkie duże firmy outsourcingowe zaczęły przewozić pracowników za granicę: takie były wymagania klientów i nie mogły inaczej. Na początku proponowali mi przeprowadzkę do Rumunii, ale ja nie chciałam tam jechać. Potem do Bułgarii, kiedy zdali sobie sprawę, że ludzie nie chcą jechać do Rumunii. Potem zasugerowali Polskę i zdecydowałem się spróbować. Byłam już w Polsce, więc zrozumiałam, jak ten kraj wygląda, zrozumiałam, że to jest Europa, ale o Wrocławiu i innych niuansach nie wiedziałam nic. O przeprowadzce pisały różne portale, ale wówczas nie pomogło mi to w uzyskaniu dokładnego obrazu, bo moje prognozy rozminęły się z rzeczywistością. Przeprowadziłem się z żoną. Nasza pozycja życiowa jest taka, że ​​wszystko, czego potrzebujemy, powinno zmieścić się w jednym plecaku. Przekształciliśmy ten pomysł w samochód: przenieśliśmy się ze wszystkim, co zmieściło się w samochodzie. W 2014 roku pakiet relokacyjny firmy był bardzo dobry. Teraz firma po raz pierwszy pokrywa koszty samej przeprowadzki i mieszkania oraz przeznacza pewną kwotę na początkowe wydatki. Wcześniej nadal dawali pokaźną kwotę na wierzchu. Nasze mieszkanie zostało opłacone przez pierwszy miesiąc. Przeprowadzka również została uwzględniona i przyznano dodatkowe 600 dolarów za bagaż. Okazało się, że ubezpieczono nas na kwotę około 3 tysięcy dolarów.„Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu”: historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski - 2

Dokumentacja

Firma pomogła przygotować dokumenty na przeprowadzkę. Aby otworzyć wizę pracowniczą, potrzebujesz dokumentów potwierdzających udokumentowane doświadczenie zawodowe. Tutaj obowiązuje również taki formalny dokument jak „Analiza Rynku Pracy”: czyli według tego dokumentu Twoje stanowisko powinno być deficytowe na polskim rynku pracy. W Polsce można uzyskać dwa rodzaje zezwoleń na pracę: Niebieską Kartę, która jest standardem w całej Europie oraz kartę lokalną, która jest bardziej ukierunkowana na Polskę. Niebieska Karta pozwala na pracę w dowolnym miejscu po określonym czasie: nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach. Lokalnie zatem tylko w Polsce. Otrzymałem Niebieską Kartę. Na miejscu, w Polsce, proces formalnościowy jest bardzo długi. I choć samo zezwolenie i przeprowadzkę można załatwić szybko, to na samą kartę trzeba jeszcze dość długo poczekać (bez niej można pracować, ale nie można podróżować ani wyjeżdżać z kraju). W Polsce w ogóle jest dość duża biurokracja i dużo osób chcących ubiegać się o dokumenty, dlatego oczekiwanie na samą kartę może trwać nawet dwa lata. Czekałem 7 miesięcy w latach 2014-2015 i 1,5 roku w latach 2017-2018.

Mieszkania

Na początku mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, ale po 1,5 roku wzięliśmy kredyt na dom. Na Ukrainie nie wszyscy ufają pożyczkom, także specjalistom IT. W Polsce zmienia się podejście do tego. Teraz myślę sobie coś w stylu: „Dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej?” W Polsce udzielają kredytów hipotecznych na mieszkanie na 3% rocznie i zamiast wynajmować dom i płacić za niego co miesiąc pokaźną sumę, można zapłacić dokładnie tyle samo za swoje mieszkanie. Kredyt możesz zaciągnąć na 20 lat: nawet jeśli mieszkanie nie jest Twoje, płacisz jeszcze mniej niż za czynsz... To chciałbym od razu zrozumieć przy przeprowadzce.

Kultura pracy

Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu. Przeprowadziliśmy się z połową zespołu, który pracował w Kijowie. Na cały Luxoft w Polsce było czterech Polaków. Cała reszta pochodziła z Ukrainy i Rosji. Potem sytuacja stopniowo się zmieniała: pojawiły się lokalne projekty, do realizacji których zaczęto zatrudniać lokalnych deweloperów. Teraz wszystko jest inne: zespoły w firmie są mieszane. Mój zespół liczy 40 osób, wszyscy mówią po polsku, oprócz mnie i jeszcze jednego kolegi. Teraz pracujemy w branży telekomunikacyjnej, a lokalny rynek bardzo nadaje się do tego kierunku. Na Ukrainie dość trudno było znaleźć osoby, które mają taki profil i są gotowe przeprowadzić się do Polski. Polski rynek pracy radzi sobie z tym całkiem nieźle. Między nami a Polakami są ogromne różnice w kulturze pracy. Przez pierwsze trzy lata pracowałem tu tylko w rosyjskich zespołach i w tym momencie nic się nie zmieniło - przenieśli się i pracowali dalej. Mówiliśmy nawet po rosyjsku, a nawet nie zaczęliśmy mówić po polsku. Polacy pracują znacznie bardziej procesywnie niż my. Dla nas na pierwszym miejscu jest praca, a potem cokolwiek się dzieje – życie osobiste, rodzina, coś innego. Praca w Europie jest raczej środkiem do celu. Oprócz spraw głównych (a dla nich jest to rodzina) jest też praca, na której poświęcają określoną część swojego czasu. Bardzo trudno jest zmusić Polaków do przepracowania: nie dlatego, że są źli i nie chcą pracować, ale po prostu taka jest ich kultura. „Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu”: historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski - 3Byłem pod wrażeniem, jak bardzo dzień pracy w Polsce jest przesunięty w porównaniu do Ukrainy. W Kijowie zawsze zaczynałem pracę o 11-12 po południu, gdzieś około 20:00 byłem wolny, czasem pracowałem w nocy. W Polsce tak nie jest: jeśli przyjdziesz do urzędu o 6:00 rano, to ktoś już tam będzie, o 8:00 połowa urzędu będzie już zajęta, a o 16:00 biuro będzie zamknięte. prawie pusty i siedzisz sam. Przez pierwsze trzy lata po przeprowadzce było imponująco. Wtedy zdałem sobie sprawę, że działają wydajniej, ale w krótszym czasie niż my. Takie swobodne podejście do pracy ma dobre i złe strony. Oczywiście dobrze jest mieć czas dla siebie, ale z drugiej strony często koliduje to z obowiązkami biznesowymi. Wiele firm, które starają się o wsparcie, udaje się do Indii lub Europy Wschodniej, ponieważ w Europie Zachodniej nie da się tego dobrze zrobić. Jest między nami różnica kulturowa w podejściu do odpowiedzialności: jeśli trzeba pilnie naprawić fakap i szybko uratować sytuację, to polskie drużyny nie są najlepsze, w tym jesteśmy znacznie silniejsi.

Język polski

Dla mnie jednym z powodów przeprowadzki do Polski jest to, że języki ukraiński i polski są podobne. Dwa tygodnie po przeprowadzce zacząłem już rozumieć język polski, ale zanim zacząłem mówić, zajęło mi to dużo więcej czasu. Przez jakieś trzy lata nie mówiłem po polsku, bo mieszkałem w ogromnej diasporze ukraińskiej z grupą przyjaciół. Dwa lata temu zacząłem pracować z polskimi zespołami i dzięki temu bardzo szybko zacząłem uczyć się języka.

Ceny i wynagrodzenia

Ceny jedzenia i knajp są tu podobne do tych w Kijowie. Rzeczy, w tym samochody, są trochę tańsze. Wszystkie usługi i wszystko, co wiąże się z pracą fizyczną człowieka, jest droższe. Wynajem mieszkania jest znacznie droższy (cena za dwupokojowe mieszkanie z mediami miesięcznie wynosi około 700-800 euro). Warto jednak zauważyć, że apartamenty są znacznie lepsze. Panuje bardzo błędne przekonanie, że aby więcej zarobić, trzeba wyjechać z Ukrainy. W branży IT jest dokładnie odwrotnie, chociaż z jakiegoś powodu wiele osób o tym nie wie. Na Ukrainie miesięczny zysk netto jest znacznie wyższy, w innych krajach tendencja jest mniej więcej taka: im dalej na zachód, tym mniejszy zysk netto z wynagrodzeń. Dzieje się tak za sprawą gwałtownie rosnących cen. W Polsce ceny są stosunkowo niskie. W Polsce płace specjalistów IT są przeciętnie takie same jak na Ukrainie, ale tylko tutaj dolicza się do nich około 30% podatku. W efekcie w Polsce płace specjalistów IT są niższe.

Podatki

Istnieją różne stawki podatkowe zależne od zysków. Podatek dzieli się na dwie części: pierwsza część, około 14%, idzie na składki na ubezpieczenia społeczne, druga część to podatek dochodowy, który zależy od kwoty. Jeśli dochód wynosi do 20 tysięcy dolarów rocznie, wówczas osoba płaci podatek dochodowy w wysokości 15%, ale jeśli dochód jest większy, wówczas osoba płaci 32%. W rezultacie średni podatek za rok dla specjalistów IT wynosi około 31-32%. W Polsce istnieje luka prawna dotycząca pracowników technologii, która pozwala im płacić niższy podatek: można uzyskać zniżkę na pracę twórczą i obniżyć podatek dochodowy nawet o 21%. Jako menadżer płacę średnio 32-33% rocznie. W Polsce istnieje taka forma zatrudnienia na umowę B2B – jest to forma współpracy bardzo bliska naszej prywatnej przedsiębiorczości. Osoby pracujące w B2B płacą niski podatek, około 12% rocznie. Ale z tego powodu tracą wiele rzeczy: ubezpieczenie zdrowotne, płatne urlopy i zwolnienia lekarskie. W B2B możesz pracować jeśli jesteś dobrym specjalistą technicznym i łatwo znajdziesz nową pracę. Jeśli gdzieś są zwolnienia, w pierwszej kolejności tną osoby z branży B2B, bo nie są pracownikami firmy. Jeśli dana osoba jest pracownikiem firmy, zawsze jest ostrzegana o zwolnieniu z wyprzedzeniem (nawet 3 miesiące wcześniej) i doliczana jest określona kwota. Jeśli dana osoba pracowała przez długi czas, są to 2 pensje dodatkowo. To duża ochrona, a B2B w ogóle jej nie ma. Na co idą podatki? Na przykład na drogach. Ponieważ jestem podróżnikiem, drogi są dla mnie bardzo ważne, w weekendy w ciągu kilku godzin mogę dotrzeć do Berlina, Drezna, Pragi lub w góry. Naprawdę czuję jakość dróg. Z ulic widać, na które inwestowane są podatki: wszystko jest zagospodarowane, wszystko jest w naprawie, wiele parków jest otwartych, cały czas powstają ścieżki rowerowe. Część podatku trafia do planu miasta, a w Internecie można śledzić, dokąd dokładnie trafia. Możesz nawet głosować nad sposobem wykorzystania podatku. Jest oczywiście minus: z naszych podatków płacimy program partii prorządowej, której wszyscy tutaj nienawidzą. W swojej polityce jest niezwykle populistyczna. Zasadniczo działania i reformy są skierowane do mas i dlatego nie cieszą się dużym poparciem inteligentnego społeczeństwa i biznesu. Główne negatywne tendencje w polityce europejskiej obecnie: populizm, antyglobalizm, nacjonalizm, problemy migrantów i kształtowanie postaw wobec nich, reformy antygospodarcze w imię zdobywania punktów w kampaniach wyborczych.„Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu”: historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski - 4

Medycyna

Oficjalnie zarejestrowani pracownicy są objęci ubezpieczeniem zdrowotnym, natomiast osoby pracujące na podstawie umowy B2B nie. Podobnie jak w całej Europie, jeśli umierasz, tutaj zrobią wszystko w najlepszy możliwy sposób i w najlepszej jakości. Ale jeśli poważny przypadek jest daleko, a wystarczy rutynowe badanie lub badanie wzroku, stomatologia i gips, to nawet palcem nie kiwną. W takich przypadkach trzeba umówić się na wizytę z 2-miesięcznym wyprzedzeniem, w niewygodnym dla siebie terminie, w niewygodnym dniu – i to nawet w najlepszych klinikach. Jeśli chodzi o jakość sprzętu i leków, wszystko tutaj jest nowoczesne i na wysokim poziomie. A warto zaznaczyć, że bez recepty nie kupimy w aptece antybiotyków ani poważnych środków przeciwbólowych.

Wrocław

Wrocław łączy w sobie duże miasto, ale bez bałaganu wieżowców – dlatego jest tu przytulnie. Wszędzie są krótkie odległości (a dogodny transport sprawia, że ​​są jeszcze krótsze), nie ma wielkomiejskiego gwaru. Miasto jest piękne, przytulne, wokół jest mnóstwo ciekawych rzeczy. Położenie geograficzne Wrocławia jest zdecydowanie lepsze niż jakiegokolwiek innego miasta w Polsce, leży obok Czech, Niemiec i gór. Biznes rozwija się skokowo. W mieście działa już wiele dużych firm z rozwiniętymi centrami dostaw. Są to Luxoft, Epam, UBS, Credit Suisse, Data Art, Cogniance, Softserve, Nokia, DXC, Capgemini, IBM, EY, BNY Mellon i wiele innych. Jest tu wiele centrów handlowych, kin (nawet IMAX), IKEA. Skalą na pewno nie jest to stolica, ale jak na Europę Wrocław to bardzo duże miasto.

Komunikacja

Poznałem jednego przyjaciela z Polski, ale ogólnie światopoglądowo jest mu bliżej Ukrainy niż Polski. Polacy są nam bardzo bliscy kulturowo, zawsze można się z nimi zaprzyjaźnić na podstawie zainteresowań, mają jednak nieco inny stosunek do przyjaźni, a wyznawane przez nich wartości różnią się od naszych: stawiają rodzinę na wyższym poziomie niż Ukraińcy. Na przykład Nowy Rok lub inne święto na Ukrainie to czas, kiedy mogę wyjechać gdzieś ze znajomymi i świetnie się bawić. Ale tu, na wakacjach, Polacy mogą pojechać do babci i rzeczywiście to robią. Mają wartości rodzinne na wysokim poziomie, a to coś, z czym tak naprawdę się nie utożsamiam. Myślę, że właśnie z tego powodu nie rozwijam przyjaznych stosunków z Polakami.

Wypoczynek

Dla mnie jednym z powodów przeprowadzki była możliwość podróżowania po Europie. I tutaj robię to przez te wszystkie 7 lat. Ze wszystkich krajów w Europie byłem nie tylko w Danii. Najbliższe ciepłe morze samochodem to Chorwacja, Włochy, Albania. Doskonałe ośrodki narciarskie w sąsiednich Jasnych (5 godzin samochodem), Austrii (10 godzin samochodem). Moim drugim hobby jest snowboard i turystyka górska. Ale górskiego romantyzmu jest tu za mało, bo Europa jest gęsto zaludniona i ma zbyt dobrą infrastrukturę. W Alpach można dojechać samochodem i dojść pieszo do miejsc, do których na przykład w Rosji może dotrzeć tylko kilka osób. Często można znaleźć kolejki na tę czy inną górę. Wszystko tutaj jest dzikie, ale w Europie panuje mnóstwo przepisów: nie można stać z namiotami, nie można rozpalać ognisk. To, co zauważyłem przez ostatnie kilka lat we Wrocławiu, to to, że dwie godziny drogi od miasta są góry, Sudety. Ja i moi przyjaciele wychodzimy w sobotę, rano cały dzień jeździmy na deskach i wracamy wieczorem. Jeśli nigdy więcej stąd nie wyjadę, będzie to spowodowane górami. Wiedziałam, że niedaleko są Tatry (słowackie góry), że można pojechać w austriackie Alpy, ale o Sudetach nie wiedziałam.„Przeprowadziłem się, nie zmieniając firmy, zespołu ani projektu”: historia przeprowadzki dewelopera Dimy Nikolaenko do Polski - 5

Dlaczego ludzie wracają

Kiedy wszyscy przeprowadziliśmy się do Wrocławia, nasz zespół był bardzo duży. Ponieważ byłem już wtedy na stanowisku kierowniczym, przeprowadziłem badania i sprawdziłem, ile osób wraca na Ukrainę i dlaczego. Statystyki wyglądały mniej więcej tak: spośród wszystkich, którzy przenieśli się w czasie tej fali, około 15-20% wróciło w kolejnych latach. Głównymi powodami są pieniądze (z jakiegoś powodu ludzie myśleli, że w Europie zarabiają więcej), w Kijowie pensja jest obiektywnie wyższa. Drugim powodem jest sytuacja, gdy ktoś przeprowadził się sam, bez żony, bez dziewczyny lub bez bardzo dobrych przyjaciół. Niektórym z tego powodu bardzo trudno było się zintegrować. Niektórzy znaleźli nowe środowisko, innym było trudniej i wrócili. Jednym z powodów jest również to, że partner (żona lub mąż) nie miał w Polsce nic do roboty. Niektóre inne osoby wróciły z powodów osobistych, takich jak śmierć bliskiej im osoby. A kilka osób wróciło z powodem „dlaczego nie?”

wnioski

Planuję swoje życie na nie dłużej niż 3 lata (w tym okresie zmienia się tak wiele, że dalsze planowanie jest po prostu niemożliwe, prognoza jest zbyt niedokładna). Na pewno zostanę tu przez następne 3 lata. Podróżując po całym świecie i mając znajomych tu i tam, doszedłem do wniosku, że każda lokalizacja ma swoje wady i zalety i zależą one wyłącznie od osobistych preferencji, a nie od jakiegoś ogólnego „ta lokalizacja jest obiektywnie lepsza”. Gdzie jest lepiej: na Ukrainie czy w Polsce? Nigdzie nie jest lepiej. To było takie odkrycie: w Polsce nie jest ani lepiej, ani gorzej, po prostu inaczej. Jeśli wrócę do Kijowa, to nie dlatego, że jest tam lepiej, ale z innych powodów. W Polsce zdecydowanie gorzej jest pod względem finansowym, gorzej pod względem utraty kontaktów z przyjaciółmi i rodziną – tego tutaj po części brakuje. Ale jest tu wiele innych rzeczy: pewność siebie w przyszłości, wygodne życie. Moje wnioski:
  • Za granicą nie jest ani lepiej, ani gorzej. Za granicą jest inaczej.
  • Wady: pieniądze, przyjaciele/rodzina, integracja ze społeczeństwem - lepiej w swoim kraju.
  • Plusy: życie codzienne, podróże, pewność przyszłości, podróże - lepiej w Europie.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION